Reklama
Reklama

Pakosińska wychodzi za mąż! "Mój Gruzin okazał się księciem"

Katarzyna Pakosińska nie kryje zadowolenia. Jej życie prywatne w końcu zaczyna się układać...

Szczerze wyznaje, że rozwód był dla niej traumą. Bycie „solo” szczególnie boleśnie odczuwała podczas rodzinnych spotkań i uroczystości. 

"Wszyscy przychodzili z drugą połową, a ja tylko z córką. Nieraz zaszkliły mi się oczy. Dziesięć lat byłam sama. Myślałam, że jestem jakaś ułomna" – zwierzyła się Piotrowi Najsztubowi w programie „Miło/ść”.

Na szczęście „bycie kobietą samotną” ma za sobą. Znalazła partnera idealnego dla siebie. Zapytana, czego oczekuje od mężczyzny, żartobliwie odpowiedziała: "Jeśli się będę przy nim śmiała, a jeszcze mnie nakarmi! To będzie idealnie"

Reklama

Więc skoro zdecydowała się wyjść po raz drugi za mąż, należy założyć, że nowy partner ma poczucie humoru i na pewno jest smakoszem. I Gruzinem. Ojcem dwojga dzieci. Przyznaje, że bardzo przeżywała moment poznania. 

Spędziła kilka bezsennych nocy, zastanawiając się, co powiedzieć, jak się zaprezentować. 

"Miałam wielki stres, jak to zrobić, żeby wszystko dobrze się ułożyło" – mówiła. 

W końcu przestała o tym myśleć i zdecydowała się pójść na żywioł, wychodząc z założenia, że wszystko dobrze się ułoży. I ułożyło się.

Tak więc oboje wnoszą do nowego związku dzieci z poprzednich małżeństw. I ma nadzieję, że razem uda im się bezboleśnie przeprowadzić je przez życie. 

"Chciałabym tak wychować córkę, Maja ma 13 lat, by miała odwagę do podejmowania własnych decyzji" – wyznała. 

Z humorem mówi, że dopiero od niedawna wie czego chce od życia i ma odwagę to komunikować.

"Dojrzałam do tego, by „partnerzyć” w związku i w końcu dostrzegłam w mężczyźnie człowieka" – deklaruje.

Wychowała się w bardzo tradycyjnej rodzinie. 

"Mama od razu trafiła na mężczyznę swojego życia, rodzice pobrali się w 1968 roku i są parą idealną. Kiedy czasem porywam ją do kina, gdy wracamy, ojciec chodzi koło bramy, niecierpliwie oczekując jej powrotu. Nie lubią być bez siebie. Siostra swojego przyszłego męża poznała w szkole podstawowej. Pobrali się w wieku 20 lat. Mają troje dzieci i są najszczęśliwszymi ludźmi. Ja, niestety nie miałam takiej prostej drogi" – wyznaje. 

Wiadomo, że mając taki przykład, małżeńskie niepowodzenie przeżywa się podwójnie boleśnie.

"Moje małżeństwo z Tomkiem było raczej z przyjaźni. Ale udało nam się zachować dobre relacje ze względu na naszą córkę Maję" - opowiadała.

Bardzo przeżyła zawodowy krach. W 2011 roku rozstała się z Kabaretem Moralnego Niepokoju, z którym była związana od czasów studiów, od 1996 roku.

"W pierwszej chwili myślałam, że to koniec świata. W bezpardonowy sposób odebrano mi kawał życia, mojej pasji. A realnie? Zostałam sama z malutkim dzieckiem, z kredytem, bez pracy, bez przyjaciół..." – mówiła. 

Po dniach rozpaczy, podniosła się. Napisała książkę, śpiewała z zespołem Leszcze, oglądaliśmy ją w „Tańcu z Gwiazdami”. 

Zdobyte tam umiejętności już wkrótce wykorzysta. Bo ślub – jak deklaruje – planowany jest na wiosnę. 

Dlaczego w ogóle się zdecydowała?

"Małżeństwo – jest ważne – to deklaracja mężczyzny, że chce z tobą być. Magia zaczęła się już od podjęcia decyzji. Poczułam spokój, że kończy się moja szarpanina. Znalazłam swojego wyśnionego księcia. Nawiasem mówiąc, mój Gruzin naprawdę okazał się księciem" - cieszy się Pakosińska. 

***

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Pakosińska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy