Reklama
Reklama

Nowa afera w TVP. Tym razem padło na nią: "Wcale mi nie wstyd"

Nie jest żadną tajemnicą fakt, że niektórzy polscy artyści bojkotują Telewizję Polską i nie chcą mieć z tym tworem nic wspólnego. Do zerwania współpracy namawiają ich często fani, którzy uznają pracę dla TVP za coś wstydliwego. Jak jednak pokazuje przykład Eweliny Lisowskiej, tego typu argumentacja nie zawsze przemawia do celebrytów.

Źle się dzieje w TVP, to nie ulega już chyba żadnej wątpliwości. Telewizja Polska w ostatnich tygodniach mogłaby obdzielić różnymi aferami i dziwnymi sytuacjami z pięć różnych stacji, a i tak zostałoby coś dla jej pracowników. W ostatnich dniach najgłośniej jest oczywiście o aferze wokół Agnieszki Holland i TVP Info, ale dalekie na swoje rozwiązanie czekają też skandale związane z Michałem Adamczykiem czy Karoliną Pajączkowską. W TVP uderzają dziś nawet jej wieloletni pracownicy - ostatnio padło na Izabellę Krzan.

Reklama

Ewelina Lisowska pracuje dla TVP i się tego nie wstydzi

Nadal nie brak natomiast gwiazd, którym trująca atmosfera wokół TVP najwyraźniej nijak nie przeszkadza. Choć przy każdym następnym festiwalu spływa na nich fala krytyki, to wcale nie wstydzą się swoich działań. Niektórzy jak np. Kuba Badach próbują wytłumaczyć się przed słuchaczami, ale ci zwykle alergicznie reagują na podobne usprawiedliwienia. Być może dlatego Ewelina Lisowska przyjęła skrajnie odmienną strategię.

Po ostatniej krytyce wymierzonej w nią ze strony internautów nie tylko nie przeprosiła, ale wręcz zaczęła pouczać swoich oponentów w komentarzach. Zdaniem gwiazdy zawsze znajdzie się bowiem ktoś, komu nie pasuje ta czy inna decyzja władzy. A skoro tak, to czemu ona powinna się tym przejmować?

Lisowska nie przejmuje się skandalami w Telewizji Polskiej

W połowie tygodnia Ewelina Lisowska pochwaliła się na Facebooku koncertem "Biesiada miłosna", który 22 września został wyemitowany na antenie telewizyjnej Dwójki. Większość jej wielbicieli zareagowała z entuzjazmem na zapowiedź, ale w tej beczce miodu znalazło się też miejsce dla łyżki dziegciu. Kilkoro z obserwujących nie mogło uwierzyć, że Lisowska nadal chodzi pracować dla publicznego nadawcy: "W TVP? Wstyd" - brzmiał jeden z komentarzy.

Dosyć niespodziewanie artystka postanowiła odpowiedzieć na zaczepkę. Do swojego komentarza dołączyła wygłupiającą się emotikonę, ale jej słowa można raczej potraktować poważnie: "Wydaje mi się, że dobrze wykonuję swoją robotę, wiec wcale mi nie wstyd". Jeszcze mocniej Lisowska podsumowała słowa innego internauty, który polecał jej rezygnację z objętej drogi lub zmianę menadżera, który wciąż załatwia jej współprace z TVP.

Ewelina Lisowska radzi malkontentom, żeby poszli na wybory

"Moja praca to występy artystyczne. Nigdy nie łączyłam i nie łączę i nie będę ich wiązać z polityką. Swój głos proszę wykorzystać, idąc na wybory. Nie zamierzam wykluczać się z działań artystycznych, bo rządzi partia A czy też partia B. Zawsze ktoś będzie rządził nie tak, jak sobie tego życzymy. Ile ludzi, tyle poglądów i opinii" - zaznaczyła artystka.

Zgadzacie się z takim poglądem? A może to jest zwyczajne pójście na łatwiznę?

Zobacz też:

Lisowska miała wypadek na motorze. Nagranie obiegło sieć

Ewelina Lisowska rozstała się z partnerem w asyście policji!

Niecodzienna wpadka w "Wiadomościach" TVP. Ofiarą padła Holecka

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Ewelina Lisowska | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama