Reklama
Reklama

Muniek: Proszę wszystkich o wybaczenie

Muniek Staszczyk w specjalnym oświadczeniu na stronie internetowej przeprasza za swoje zachowanie podczas niedzielnego koncertu. "Mój stan był skandaliczny" - pisze.

13 czerwca zespół T.love grał koncert w Pszowie. Niestety, zakończył się on już po 30 minutach. Powód? Wokalista zespołu, Muniek Staszczyk, nie tylko miał spore trudności ze "śpiewem", ale przede wszystkim z utrzymaniem równowagi na scenie.

Fani artysty są wstrząśnięci i rozgoryczeni: "Muniek tej nocy na XV dniach Pszowa wyszedł na scenę kompletnie pijany. Wieszał się na mikrofonie, spadał z głośnika, zataczał się, pluł... to nie jest Muniek jakiego chciałem oglądać. Nie takiego Muńka znam z płyt, wywiadów, telewizji" - pisze gkurek3 na forum internetowym zespołu.

Reklama

Siovhan dodaje: "To był mój pierwszy koncert T.Love (jakoś nie było nigdy okazji) i po tym co zobaczyłam wczoraj, wygląda na to, że ostatni. Zgadzam się z przedmówcą. To co pokazał wczoraj Muniek, to kompletna żenada. W ciągu 20 minut, które wytrzymałam na tym "koncercie", dwa razy zdążył upaść z mikrofonem. Próbował zachęcać widownię do oklasków, ale sam miał taki problem z koordynacją, że nie był w stanie tego za bardzo zrobić, bo "mijały" mu się dłonie. Dla dzieciaków w wieku szkolnym była to niezła zabawa - "gwiazda" w takim stanie. Natomiast wiele osób po prostu z koncertu zrezygnowało. W końcu po takim przedstawieniu można stracić szacunek nawet dla ulubionego wykonawcy".

Podobnych głosów jest więcej...

Muniek przeprasza

Za swoje zachowanie fanów i mieszkańców Pszowa lider T.love postanowił przeprosić na oficjalnej stronie fan clubu:

"Drodzy przyjaciele, wiem, że słowa niewiele tu zmienią... - chciałbym jednak bardzo, z całego serca, przeprosić wszystkich fanów i widzów niedawnego koncertu w Pszowie" - pisze Staszczyk.

"Mój stan był skandaliczny, to nie podlega dyskusji, ale - choć jestem na scenie od 28 lat - nigdy jeszcze nic takiego mi się nie przydarzyło.

Fani i koncerty, były i są, dla mnie i mojego zespołu, najważniejsze! Niezależnie od tego, czy gramy w Pszowie, czy w Nowym Jorku, nasz poziom zaangażowania jest taki sam - dajemy z siebie maksimum. Współczuję wszystkim, którzy zmuszeni byli oglądać ten żenujący spektakl, w moim wykonaniu.

Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, ponieważ faktycznie piłem alkohol, ale... mój organizm, po takiej dawce, jaka była, normalnie nie reaguje w ten sposób.

Być może - choć nie mam na to dowodów, nikogo za rękę nie złapałem - coś nieprzewidzianego znalazło się w moim drinku. Straciłem zupełnie kontrolę nad swoim organizmem. Straciłem również pamięć, która powróciła do mnie dopiero po kilku godzinach... Czuję się fatalnie - za przeproszeniem, jak gówno...

Jeszcze raz, wszystkich bardzo proszę o wybaczenie, a szczególnie mieszkańców Pszowa i tych naszych fanów, którzy przyjechali specjalnie na koncert, z innych miejscowości.

Przepraszam, z całego serca, również władze miasta, z Panem Burmistrzem na czele. Obiecuję, że taka sytuacja już nigdy nie będzie miała miejsca - zadbam o to. Bardzo proszę wszystkich o wybaczenie".

Zobacz filmik z koncertu:

Zobacz również: Muniek jedzie po Chylińskiej

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Muniek Staszczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama