Reklama
Reklama

Halina Kunicka przyprawiała mężowi rogi. Przyznała się dopiero po śmierci Lucjana Kydryńskiego

Halina Kunicka (85 l.) - jedna z największych gwiazd polskiej piosenki wszech czasów - była podziwiana nie tylko za wspaniały głos i powalającą urodę, ale też za wielkie przywiązanie do Lucjana Kydryńskiego, u boku którego szła przez życie przez cztery dekady. Dopiero po śmierci legendarnego konferansjera piosenkarka wyznała, że zdradzała męża.

Halina Kunicka i Lucjan Kydryński byli cudownym, kochającym się małżeństwem i bardzo zgranym duetem estradowym. Choć konferansjer nie krył, że nie przepada za zapowiadaniem występów żony, robił to po mistrzowsku.

"Zapowiadałem Halinę około dwóch tysięcy razy. Miałem kłopoty, bo dobrze o niej mówić mi nie wypadało, a źle mówić nie miałem powodu" - żartował na kartach autobiografii "Przejazdem przez życie. Kroniki rodzinne".

Mąż nie miał pojęcia, że w jej życiu jest inny mężczyzna

Państwo Kydryńscy uchodzili za parę niemal idealną. Niewiele osób wiedziało, że nad ich związkiem od początku wisiało widmo zdrady. Kiedy bowiem zdecydowali się na założenie rodziny, wcale nie byli wolni - ona miała męża, on był żonaty. Po latach wspominali, że postawili wszystko na jedną kartę, by wydawało się im, że miłość taka jak ich zdarza się raz na całe życie.

Reklama

Halina Kunicka w wywiadzie-rzece opublikowanym dopiero po śmierci Lucjana (zmarł 9 września 2006 roku) opowiedziała całą prawdę o początkach ich znajomości i przyznała się do zdrady. Okazuje się, że przez kilka lat przyprawiała rogi swojemu pierwszemu mężowi, Stanisławowi. Wcale jednak nie była pewna, czy poświecić dom i małżeństwo dla Kydryńskiego.

Piosenkarka wyznała na kartach książki "Świat nie jest taki zły", że wiele razy chciała rzucić wszystko, byle tylko być z Lucjanem, ale rozsądek podpowiadał jej, żeby nie działać pochopnie. Mąż długo nie miał pojęcia, że w życiu jego ukochanej jest jeszcze jeden mężczyzna. W końcu zaczął domyślać się, że żona go zdradza i że przestał być dla niej najważniejszy.

"Musiałam wreszcie wykrztusić, że odchodzę. Stasiowi z pewnością było bardzo przykro, ale nadzwyczaj pięknie to zniósł" - wspominała w rozmowie z Kamilą Drecką.

Halina Kunicka nie kryje, że do dziś ma wyrzuty sumienia, bo wie, że źle potraktowała męża, który przecież był dla niej bardzo ważny. To on był pierwszym chłopcem, od którego usłyszała "kocham cię". To on zaopiekował się nią, gdy straciła ojca, a ona i jej mama musiały opuścić mieszkanie, na wynajmowanie którego po śmierci głowy rodziny po prostu przestało być je stać. To dzięki niemu stała się kobietą...

Halina Kunicka długo żyła z poczuciem winy, że skrzywdziła męża

Halina Kunicka wyszła za Stanisława, gdy miała zaledwie 22 lata. Studiowała wtedy prawo na Uniwersytecie Warszawskim i w wolnych od nauki chwilach współpracowała z kabaretem "Pineska". Po jednym z występów przyszedł do niej za kulisy syn jej byłej szkolnej wychowawczyni. Znała go z widzenia. Gdy zaprosił ją na randkę, zgodziła się pójść z nim na spacer. Zaczęli się spotykać. Staś szybko zdobył jej zaufanie, przyjaźń i w końcu miłość.

"Był kulturalnym, miłym, opiekuńczym chłopcem. Zachwyciłam się nim. To była moja pierwsza prawdziwa miłość" - opowiadała piosenkarka po latach, dodając, że było jej w małżeństwie ze Stanisławem bardzo dobrze.

"Po rozwodzie długo żyłam z poczuciem winy, że nie potrafiłam poprosić Stasia o wybaczenie..." - powiedziała w wywiadzie-rzece.

Gdy Halina jeździła po Polsce z występami, Stanisław czekał na nią w domu. Na początku wracała do Warszawy jak na skrzydłach, bo była naprawdę bardzo w mężu zakochana. Dopiero kiedy w jej życiu pojawił się Lucjan Kydryński, przestało się jej śpieszyć z powrotami do stolicy. W końcu przestała wracać do domu.

Halina Kunicka i Lucjan Kydryński: Historia ich miłości

Halina i Lucjan zakochali się w sobie na początku lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku podczas podróży pociągiem. W drodze z Warszawy do Bielska-Białej, gdzie wystąpić mieli na jednej imprezie, wdali się w pogawędkę, po której - jak opowiadali później w wywiadach - nic już nie było takie samo jak wcześniej.

"Uznaliśmy, że jesteśmy sobie bardzo bliscy. Potem spotykaliśmy się częściej, dzwoniliśmy do siebie. W pewnym momencie pojawiła się myśl, że powinniśmy jakoś uregulować nasze życie" - opowiadała piosenkarka w rozmowie z "Vivą!".

Lucjan Kydryński przez siedem lat starał się przekonać Halinę Kunicką, że to on jest mężczyzną, z którym powinna się związać na dobre i na złe. W końcu mu się to udało. Halina rozwiodła się z pierwszym mężem, Lucjan odszedł od pierwszej żony i w 1967 roku zamieszkali razem. Na zalegalizowanie swego związku zdecydowali się jednak dopiero, gdy na świecie miał pojawić się ich syn Marcin. Piosenkarka była w siódmym miesiącu ciąży, gdy w marcu 1968 roku została żoną konferansjera. Od tamtej pory stali się nierozłączni.

"Przy Lucjanie dojrzałam jako kobieta i jako artystka. Był dla mnie autorytetem. Sprawiało mi przyjemność myślenie, że to mój mąż, mój mężczyzna" - stwierdziła Halina Kunicka, wspominając na łamach "Na żywo" ojca swojego jedynego syna.

Ćwierć wieku po ślubie Lucjan Kydryński zachorował na serce. Żona opiekowała się nim do końca. Zrezygnowała nawet ze śpiewania, bo uznała, że jej miejsce jest przy ukochanym, a nie "gdzieś na scenach". Gdy zmarł, poczuła się, jakby cały świat zawalił się jej na głowę.

"Był tylko ból i przeraźliwe poczucie opuszczenia. Usiadłam w fotelu i przesiedziałam tak ze trzy miesiące. Oczywiście jadłam, piłam, spotykałam się z ludźmi, ale życia we mnie nie było" - wspominała w swej książce.

Zobacz też:

Spór o nagrobek Ewy Demarczyk. Rodzina gwiazdy odpowiada na krytyczne słowa wieloletniego partnera

Steczkowska podała astronomiczne kwoty za bilety na koncerty z repertuarem Demarczyk. Teraz się tłumaczy!

Majątek Ewy Demarczyk dostał się w niepowołane ręce. "To byłoby dla niej zawstydzające"

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Halina Kunicka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy