Reklama
Reklama

Grube miliony na film o Villas. To nie były plotki. Prawda o powodach wyszła na jaw

Film o Violetcie Villas jest planowany od lat i wciąż nie doczekał się realizacji. Chociaż scenariusz został ukończony, decyzja o rozpoczęciu zdjęć rozbija się o pieniądze. Film biograficzny o polskiej diwie, która podbiła serca zachodniej publiczności, ma być najdroższą produkcją w historii polskiej kinematografii. A wszystko przez jeden zaskakujący powód.

Życie Villas to scenariusz kosztownego filmu

Minęło 11 i pół roku od śmierci Violetty Villas, artystki obdarzonej wyjątkowym sopranem koloraturowym i słuchem absolutnym, pierwszej Polki, która zrobiła karierę w Las Vegas. Zmarła w 2011 roku gwiazda występowała między innymi z Frankiem Sinatrą, Paulem Anką, Charles’em Aznavourem, Earthą Kitt, Deanem Martinem, Sammym Davisem.

Do jej stylizacji dom mody Dior wydelegował swojego konsultanta, Patricka Valettę. Do historii show-biznesu przeszła rewia Casino de Paris, zaczynająca się od wjazdu Villas na scenę na białym koniu, którego z czasem wymieniono na auto marki Jaguar XK-E. I właśnie fakt, że artystka wiodła tak barwne życie stał się największą przeszkodą dla twórców filmu biograficznego o Violetcie Villas.

Reklama

Jak tłumaczy osoba związana z produkcją w rozmowie z „Super Expressem”: „Nie ma mowy o tym, żeby sceny z Las Vegas, w których Villas spędziła sporą część swojego życia, były realizowane w Polsce. To ma być kino na najwyższym poziomie. Tandecie mówimy nie. Proszę także pamiętać o strojach, w których występowała. Ich odtworzenie będzie niezwykle kosztowne”. 

Scenariusz filmu „Dzięcioł i Violetta” jest już gotowy, jednak do rozpoczęcia zdjęć konieczne pozostało spełnienie dwóch warunków: dobranie aktorów (poza odtwórczynią głównej roli, na którą już rok temu wybrano Sandrę Drzymalską) oraz dopięcie budżetu. Biorąc pod uwagę, że ma on wynosić lekko licząc 100 milionów złotych,  może nie być łatwo. 

Biografia Violetty Villas pochłonie miliony

Do tej pory za najdroższy film w historii polskiego kina uchodzi produkcja Jerzego Kawalerowicza „Quo Vadis” za 76 milionów złotych, realizowanego ponad 20 lat temu. Zaangażowana w produkcję rodzina zmarłej diwy: jej syn Krzysztof Gospodarek oraz synowa, Małgorzata, mimo to absolutnie nie zgadzają się, by oszczędzać na biografii Villas. Zwłaszcza że będzie to zarazem opowieść o synu gwiazdy

Tytuł „Dzięcioł i Violetta”, nawiązuje bowiem nie tylko do słynnego filmu, w którym Villas zagrała z Wiesławem Gołasem, Edwardem Dziewońskim i Tadeuszem Plucińskim, lecz także do relacji z jej synem. Jak wyjaśniała w rozmowie z Onetem reżyserka filmu, Karolina Bielawska:

„Tym naszym dzięciołem jest syn Violetty, Krzysztof Gospodarek. Ona go tak właśnie nazywała. Muszę przyznać, że długo przekonywałam Krzyśka do opowiedzenia tej historii z jego perspektywy, ale w końcu udało się. Daje nam to możliwość stworzenia wyjątkowego, intymnego i emocjonalnego filmu. Historia Violetty jest zbyt ciekawa i uniwersalna, by spłycić ją do opowiadania jedynie o jej strojach i romansach”. 

Czyli ostatecznie, po  latach Krzysztofowi Gospodarkowi udało się znaleźć miejsce w życiu matki, przynajmniej na ekranie. Jak napisano na stronie producenta:

„To opowieść o chłopcu, który walczy o odnalezienie swojego miejsca w życiu matki, Violetty Villas. Towarzysząc jej w drodze do sławy, przegrywa z jej uzależnieniem. Paradoksalnie, to odrzucenie staje się jego zbawieniem".

Violetta Villas: bajkowe życie i smutny koniec

Violetta Villas, pierwsza od czasów Poli Negri Polka,  której udało się zrobić światową karierę, zmarła 5 grudnia 2011 roku w nędzy i opuszczeniu w swoim rodzinnym domu w Lewinie Kłodzkim. Lekarze, prowadzący obdukcję jej wyniszczonego ciała, odkryli tyle chorób, że początkowo mieli trudności z określeniem bezpośredniej przyczyny śmierci. Jako winną zaniedbań wobec Villas sąd wskazał gosposię, która przez ostatnie lata życia artystki odseparowała ją od bliskich, po to, by przejąć jej majątek. 

Testament ostatecznie udało się podważyć. Sąd uznał, że podpisując dokument Villas nie miała świadomości tego, co robi. Spadkobierca artystki, jej jedyny syn Krzysztof Gospodarek od lat zabiega o to, by powstał film o życiu jego mamy. Wygląda na to, że tym razem może się udać. Jak wyjaśnia reżyserka Karolina Bielawska z rozmowie z „Onetem:

„Scenariusz jest już skończony, mamy finalną wersję. Powstał we współpracy z rodziną Violetty Villas. Chciałabym powiedzieć więcej, ale teraz przyszłość filmu zależy od jednej, zasadniczej kwestii – domknięcia budżetu. W tej chwili można jedynie trzymać kciuki, żeby producentowi filmu udało się to wszystko spiąć. Zbieramy koproducentów – to czasochłonny proces. Będziemy składać wniosek do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, liczymy na dofinansowanie". 

Zobacz też:

Poświęciła prawdziwe nazwisko dla zagranicznej kariery. Historia pseudonimu Violetty Villas

Syn Violetty Villas zbojkotował odsłonięcie pomnika matki. W tle konflikt o dom

Tak wygląda pomnik Violetty Villas. Na nic były protesty syna

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Violetta Villas | Krzysztof Gospodarek | Karolina Bielawska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy