Reklama
Reklama

Górniak zlekceważyła chorą matkę

Piosenkarka w ubiegłym roku pojawiła się prawie wszędzie. Zabrakło jej jednak tam, gdzie najbardziej była potrzebna. Przy łóżku chorej matki...

"Pani Grażyna, która jest ciężko chora, w grudniu przeszła kolejną operację" - pisze "Na żywo".

Bardzo cierpiała. Ze szpitala wyszła 11 grudnia, obolała, z założonymi szwami.

Wielka gwiazda Edyta Górniak nie pofatygowała się jednak, by odwiedzić matkę...

"Teraz mogę się już samodzielnie poruszać, ale zaraz po szpitalu było ciężko" - mówi Grażyna Górniak w rozmowie z magazynem.

"Bez pomocy drugiej córki Małgosi i rodziny, a także przyjaciół nie dałabym rady" - przyznaje.

Kobieta nie doczekała się odwiedzin Edyty, mimo że z niecierpliwością na nie czekała: "Nie spotkały się ani po jej wyjściu ze szpitala, ani na Boże Narodzenie. Gwiazda obiecała, że przyjedzie do mamy w lutym" - pisze tygodnik.

Reklama

"Ostatni raz widziałam córkę na przełomie października i listopada. Potem już tylko dzwoniła ze świątecznymi życzeniami" - mówi matka piosenkarki.

"Teraz oglądam Edytkę w telewizji. Na koncercie sylwestrowym w Warszawie wyglądała olśniewająco. Niejedną łzę uroniłam oglądając jej występ" - dodaje.

Nieżyczliwi twierdzą, że to Dariusz Krupa, mąż i menedżer piosenkarki odpowiedzialny jest za złe stosunki Edyty z matką. Podobnie uważa pani Grażyna...

"Moje relacje z Edytką były znacznie lepsze, gdy była sama. Gdy dowiedziałam się o problemach Darka, po nocach nie spałam. Zastanawiałam się, czy córka kiedykolwiek wyzwoli się z problemów. Jak to matka, chciałabym, by moje dziecko było szczęśliwe" - przyznaje.

Dariusz Krupa nie chciał rozmawiać na ten temat: "To jest prywatna sprawa Edyty i jej matki. I nie mam zamiaru się do tego odnosić" - powiedział w rozmowie z magazynem.

Kiedy dziennikarze tygodnika zapytali, czy mogą rozmawiać z piosenkarką, Krupa odparł:"Nie, nie możecie, bo jest bardzo zajęta".

Więcej w magazynie "Na żywo".

Na Żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama