Reklama
Reklama

Beata Pawlikowska zakochana! Oto następca Wojciecha Cejrowskiego. Będzie ślub?

Beata Pawlikowska (51 l.) twierdziła, że największe szczęście dają jej samotne podróże. Przekorny los sprawił, że spotkała drugiego obieżyświata. I zupełnie straciła dla niego głowę...

Przytuleni do siebie w Londynie, roześmiani na Karaibach, spacerujący razem po warszawskich Łazienkach... Zdjęcia, które zamieszcza na Instagramie Beata Pawlikowska, dokumentują jej świeżą relację z ukochanym. 

Ci, którzy znają podróżniczkę, są zaskoczeni, jak mocno zadurzyła się w poznanym niedawno Amerykaninie. Ona sama przyznaje, że jest oszołomiona tym uczuciem. 

- W życiu zdarzają się niesamowite rzeczy. Ja, osoba, która przez kilka minionych lat żyłam jako szczęśliwy singiel i niczego nie potrzeba mi było do szczęścia, w dżungli spotykam kogoś, z kim nie tylko dobrze mi się rozmawia, ale z kim chciałabym dalej być - wyznała w zamieszczonym na portalu YouTube filmiku. 

Reklama

Jak się okazuje, jej wybranek Danny jest amerykańskim prawnikiem, mieszkającym w Nowym Jorku. To, że spotkał polską podróżniczkę, było najwidoczniej zrządzeniem losu. On sam także uwielbia podróże.

- Chciałam dojechać z Belize do Salwadoru. Wsiadłam do samochodu i chwilę później, do tego samego auta wsiadł chłopak. Zaczęliśmy rozmawiać i okazało się, że też podróżuje sam. Gdy skończyła się całodzienna wyprawa do miasta Majów, on zapytał, czy napilibyśmy się razem kawy. I piliśmy tę kawę kilka godzin i naprawdę trudno było się rozstać - zdradziła Pawlikowska.

Beata i Dannny spędzili ze sobą tydzień, a potem każde wróciło do swojego kraju. Podróżniczka nie miała pewności, czy jeszcze spotka mężczyznę, który sprawił, że jej serce zabiło mocniej. Jak twierdziła, godzi się z tym, co przyniesie jej życie. I rozumie, że nie zawsze wszystko układa się tak, jakbyśmy tego chcieli. 

Życiowa mądrość pisarki wypływa z jej różnorodnych doświadczeń. Na kartach swoich książek i w wywiadach szczerze opowiedziała, że były one traumatyczne. Przyszła gwiazda w młodości zmagała się z anoreksją, eksperymentowała z narkotykami, padła także ofiarą gwałtu. Potem uzależniła się od seksu. 

- Spotykałam się wtedy z chłopakami tylko po to, żeby pójść z nimi do łóżka. I nigdy nie miałam dosyć. Myślisz, że jeśli ktoś uprawia z tobą seks, to znaczy, że cię kocha - wyjawiła swoje najintymniejsze sekrety. 

Chorobliwie samotna, zakompleksiona, miała znaleźć szczęście u boku podróżnika Wojciecha Cejrowskiego (52 l.).Pobrali się w 1994 r., ale w obliczu polskiego prawa nie byli małżonkami. 

- To był dziwny ślub. Zawarty w kościele, ale nie przekazany dalej do urzędu stanu cywilnego. W dokumentach jestem i zawsze byłam panną. Dlatego nie było rozwodu, a ślub został po prostu anulowany przez sąd biskupi. Dobrze, że tak się stało - przyznała Beata. -Uświadomiłam sobie, że nie jesteśmy przyjaciółmi, nie szanujemy się. Miotamy się między niechęcią, miłością, poczuciem winy i obowiązku. Raz się kochamy, potem trzaskamy drzwiami. To nie jest dobra miłość - skwitowała dobitnie.

Po 13 latach nieszczęśliwego małżeństwa podróżniczka wprost zachłysnęła się wolnością. W swoich poradnikach przekonywała czytelniczki, że samotność to naturalny stan, który pozwala jej spełniać wszystkie pragnienia. Jednak jej filozofia legła w gruzach, wraz z poznaniem Danny’ego. 

- Gdy poinformował ją, że przylatuje do Polski, Beata oszalała z radości. Nie mogła spać, jakby miłość przytrafiła się jej pierwszy raz w życiu - twierdzi znajoma podróżniczki.

Czy niezależna z natury Beata nie poczuje się zniewolona formalnym związkiem? Czas pokaże...

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Beata Pawlikowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy