Reklama
Reklama

Niewyjaśniona śmierć Amy Winehouse. Odeszła w wieku 27 lat

Amy Winehouse (zm. 2011) to jedna z tych utalentowanych artystek, o których świat nie może i nie chce zapomnieć. Znana z pięknego głosu o wyjątkowej barwie, bujnych włosów, unikalnego scenicznego wizerunku oraz… licznych skandali i przedwczesnej śmierci. Co mówiono o artystce, gdy jeszcze żyła? Jak zmarła Amy Winehouse?

Amy Winehouse to artystka, która już od najmłodszych lat kochała śpiew. Nie znosiła zwykłej szkoły, w której nie mogła zajmować się swoją pasją, a jedynie uczyć się rzeczy, które nie do końca ją interesowały. Walczyła z nauczycielami, którzy próbowali jej wpierać, że muzyka to nie jest odpowiedni plan na przyszłość. Amy Winehouse od dziecka chciała śpiewać, występować na scenie i spełniać marzenia.

Jako mała dziewczynka słuchała Franka Sinatry, Elli Fitzgerald i Diny Washington. Pierwszą gitarę kupiła w wieku 14 lat, a rok później zaczęła komponować własne utwory. Gdy miała 21 lat, ukazała się jej debiutancka płyta "Frank" i od razu znalazła się na szczycie brytyjskich list przebojów.

Reklama

Przez wielu była nazywana białą dziewczyną o soulowym głosie. Na uwagę zasługiwał też jej charakterystyczny wygląd - gruba kreska na powiece, króciutkie sukienki oraz unikalny kok w stylu pin-up. Inspirowała tym projektantów.

Szybko okazało się jednak, że młodziutka artystka nie jest w stanie udźwignąć ciężaru sławy. Popadła w uzależnienia, o czym opowiadał jej największy hit, czyli "Rehab". Druga płyta Amy to szczery krążek "Back to Black" mówiący o jej zmaganiach z używkami oraz przeżyciami po nieudanej relacji z Blakiem Fielderem-Civilem, który wprowadził ją w niebezpieczny świat narkotyków.


Amy Winehouse i Pete Doherty - miłosny skandal

Choć Amy Winehouse była związana z Blakiem przez dłuższy czas, to para kilkukrotnie rozchodziła się i wracała do siebie. Związek był burzliwy - wspólnie brali narkotyki, pili alkohol, dochodziło między nimi nawet do przemocy fizycznej. Mimo związku małżeńskiego, który zawarli w 2007 roku, oboje wdawali się również w romanse. Jednym z wybranków Amy był Pete Doherty. Ten romans wyszedł na jaw dopiero po śmierci artystki.

Pete Doherty to członek zespołu The Libertines i założyciel Babyshambles. Podobnie jak Amy wyróżnia się charyzmą i talentem - Brytyjczyk w czarnym kapeluszu, który oprócz muzykowania robił zdjęcia i malował. Pete również nie stronił od narkotyków. Z Amy zaczął się spotykać po rozstaniu z Kate Moss. Zarówno Amy, jak i Pete konsekwentnie zaprzeczali plotkom dotyczącym ich romansu. Mówili o tym, że łączy ich wyłącznie przyjaźń. Że było inaczej, okazało się dopiero rok po śmierci Amy.

To wtedy na jaw wyszły nowe fakty. Wywiad, którego Pete Doherty udzielił Daily Mail, dotyczył głównie Amy. Z rozrzewnieniem wspomniał artystkę, jej talent i to, że fizycznie była tak krucha. Przyznał też, że byli kochankami i że rok po śmierci nadal darzy ją uczuciem. Artysta zadedykował Amy swoją wzruszającą piosenkę "Flags From The Old Regime".

Skandal na koncercie w Belgradzie

Koncert Amy Winehouse w Bydgoszczy miał się odbyć w lipcu 2011 roku. Artystka jednak nie dożyła swojego pierwszego występu w Polsce. Miesiąc wcześniej pojawiła się na koncercie w Belgradzie, na którym wybuchł niemały skandal. Amy słaniała się na nogach, znikała ze sceny i mamrotała pod nosem. Starała się śpiewać, nikt nie wiedział jednak, jaką piosenkę... Widzowie uczestniczący w wydarzeniu podejrzewali, że była pijana.

Występ w Belgradzie stanowił inaugurację europejskiej trasy koncertowej. Mimo że okazał się dużym fiaskiem, to niektóre koncerty (w tym w Polsce) nadal miały się odbyć. Tuż po skandalicznym występie z pijaną Amy w roli głównej odwołane zostały jej występy w Stambule oraz Atenach. Artystka wróciła do domu, by dojść do siebie i kontynuować trasę. Jak wiadomo, dalsze koncertowanie nigdy nie doszło do skutku.

Amy Winehouse - śmierć, która zaskoczyła wielu

Od lat było wiadomo o tym, że Amy Winehouse zmaga się z problemami psychicznymi i uzależnieniem od używek. Duży wpływ na to miał rozwód jej rodziców, który mała Amy przeżyła w wieku zaledwie 9 lat.

Amy nie do końca radziła sobie ze sławą, a wyciszenia szukała w używkach - alkoholu oraz narkotykach. Paradoksalnie sukces okazał się dla niej zbyt dużym obciążeniem, z którym do końca sobie nie radziła. Nie pomagała jej też presja ze strony wytwórni. Oczekiwano od niej wciąż nowego materiału oraz pojawiania się na licznych koncertach. Liczyły się zarobki Amy, które w tamtym czasie były imponujące.

Mimo wszystko nikt nie podejrzewał, że artystka odejdzie przedwcześnie. Zmarła 23 lipca 2011 w wieku zaledwie 27 lat. Zasiliła tym samym szeregi Klubu 27, czyli wpływowych gwiazd muzyki, które odeszły w tak młodym wieku.

Amy zmarła w swoim domu mieszczącym się w północnym Londynie. Po raz ostatni żywą widział ją ochroniarz, który opuszczał budynek około 2:00 w nocy. Gdy pojawił się w jej domu o 10:00 i wokalistka nie chciała wstać, nie był zdziwiony. Wrócił o 15:00 i wtedy stwierdził, że Amy nie oddycha. Od razu zadzwonił po pomoc, ale było już za późno.

W chwili śmierci Amy Winehouse miała ponad 4 promile alkoholu we krwi. Według raportu, który przygotowano po śmierci artystki, zmarła ona na skutek zatrucia alkoholowego, które pojawiło się po okresie abstynencji. Potwierdzono też, że jej śmierć była nieszczęśliwym wypadkiem, ale nie jest wykluczone również to, że popełniła samobójstwo.

W jej pokoju znaleziono 3 butelki wódki. Wypiła więc śmiertelną dawkę alkoholu - do dziś nie wiadomo, czy świadomie. Ostatni dzień Amy spędzała w towarzystwie ochroniarza, z którym oglądała swoje stare nagrania na YouTube. Dobrze się bawiła. Czy wiedziała, że po raz ostatni, tego nikt się już nie dowie.

Zobacz też:

Były Kate Moss już na wolności

Morderstwo w rodzinie Guccich

Od zabójstwa do książki. Jaka jest historia Krystiana Bali - autora "Amoku"?

Tylko on zna prawdę - sprawa O.J. Simpsona

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Amy Winehouse | Pete Doherty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy