Reklama
Reklama

Urszula dumna ze starszego syna! "Był dla swojego brata jak ojciec"

Rozpiera ją duma, kiedy jej starszy syn Piotr (27 l.), nazywany pieszczotliwie Guciem, towarzyszy jej od czasu do czasu na scenie jako perkusista. Do niedawna zajmował się odsłuchem podczas koncertów mamy, muzykowanie zupełnie go nie interesowało.

- Słucha dużo, jednak nie ciągnie go do grania. Może to jeszcze nie ten moment w życiu? A ja nie chcę go na siłę do niczego zmuszać - twierdziła przed laty wokalistka.

Gutek jakiś czas temu usamodzielnił się i zamieszkał oddzielnie. Mama niepokoi się jednak jego nowym niebezpiecznym hobby!

Reklama

Czytaj dalej na następnej stronie...

- Piotrek lubi zaszaleć na motocyklu, a Ula też szaleje, ale z niepokoju - zdradza "Na Żywo" znajomy rodziny.

Urszula (55 l.) toleruje hobby syna. Najważniejsze jest dla niej to, że mają do siebie zaufanie, świetnie się dogadują i bardzo dobrze rozumieją. Jednak nie zawsze ich relacje wyglądały w ten sposób.

Piotr jest owocem wielkiej miłości Urszuli i Staszka Zybowskiego (†48). Kiedy w 2001 r. muzyk zmarł na raka wątroby w wieku zaledwie 48 lat, wokalistka pocieszenia szukała w ramionach Tomasza Kujawskiego (35 l.).

- Wtedy nie myśleliśmy o tym, czy to związek na całe życie, czy tylko na chwilę. Potrzebowaliśmy siebie - wyjaśnia. - Oboje byliśmy na poważnych rozdrożach życiowych. Ja byłam załamana śmiercią Stasia, Tomek miał problemy z alkoholem i narkotykami.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Choć w 2003 r. urodził się ich synek Szymon (12 l.), w ich związku zaczęło się psuć. Dochodziło do karczemnych awantur. Gutek nie krył niezadowolenia z faktu, że partner matki nastręcza tyle problemów, a on nie ma poczucia stabilizacji.

W końcu po dwóch latach Urszula podjęła decyzję o rozstaniu i kazała Tomkowi wyprowadzić się. Największym zaskoczeniem był dla niej fakt, iż Gutek młodszym bratem potrafił zajmować się niemal jak ojciec.

- Tulił go, przewijał, a kiedy płakał, to tylko on potrafił go uspokoić - chwali piosenkarka.

Dziś wie, że wobec syna popełniła błąd.

Czytaj dalej na następnej stronie...

- Trochę żałuję, że po śmierci Staszka nie potrafiłam zapanować nad wszystkim. Syn miał wtedy 14 lat, a to jest trudny wiek dla chłopca - opowiada.

Urszula na krótko związała się ze swoim ochroniarzem. Tomasz jednak nie dał za wygraną i postanowił zawalczyć o ukochaną. Pokonał nałóg i zaczął studiować fizjoterapię.

W 2009 r. wrócili do siebie. Na stałe.

- Teraz jest naprawdę fajnie. Wolę nie mówić, że zawsze tak będzie. Jeden Bóg to wie. Ale to najzdrowszy układ, jaki udało nam się wypracować - zdradza.

Z zadowoleniem przyjęła, że Gutek i Tomasz nawiązali ze sobą dobry kontakt. Już wie, że na syna może liczyć w każdej sytuacji. Uważa to za swój największy życiowy sukces.

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Urszula
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy