Reklama
Reklama

Zofia Czernicka musiała odejść z TVP! Powód zaskakuje

Zofia Czernicka przez ponad ćwierć wieku była gwiazdą TVP i wierzyła, że – to jej słowa – umrze w telewizji. Niestety, wkrótce po 55. urodzinach dowiedziała się, że musi odejść, bo jest za stara! Co u niej słychać?

Zofia Czernicka była przed laty jedną z największych gwiazd TVP. Nie wszyscy wiedzą, że odkryła ją... Elżbieta Jaworowicz. To właśnie ona 40 lat temu zaprosiła Zofię Czernicką - która kilka miesięcy wcześniej obroniła doktorat w Polskiej Akademii Nauk i właśnie wróciła ze stypendium w USA - do udziału w reportażu o kobietach sukcesu. 

Okazało się, że 30-letnia Zofia czuje się przed kamerą jak ryba w wodzie, a w dodatku połknęła bakcyla... Świeżo upieczona pani doktor ekologii postanowiła zmienić zawód i dzięki rekomendacji Elżbiety Jaworowicz dostała pracę na Woronicza. Bardzo szybko doceniono jej talent i powierzano coraz bardziej odpowiedzialne zajęcia. 

Reklama

"Telewizja zmieniła moje życie" - powiedziała niedawno, wspominając początki kariery. 

Zofia Czernicka nigdy nie zapomni dnia, gdy w kawiarni Kaprys po raz pierwszy spotkała Andrzeja Feliksa Żmudę - dziennikarza z redakcji sportowej. Szef wskazał go jej jako osobę, która ma się nią zaopiekować... 

"I się zaopiekował. Odwrócił się nagle i spojrzał na mnie, a ja widziałam lecące błyskawice. Zamurowało nas. To była miłość od pierwszego wejrzenia" - opowiadała w wywiadzie dla pisma "Mieszkaniec". 

Dla Andrzeja dziennikarka zostawiła męża. Tylko ze względu na dzieci nie zdecydowała się na rozwód. Zamieszkała jednak z nowym ukochanym. Był pierwszy dzień lata 1990 roku, gdy dowiedziała się, że mężczyzna, którego nazywała miłością swojego życia, zginął w wypadku samochodowym. Załamała się. Przez kilka miesięcy dochodziła do siebie na Mazurach, dokąd zawiózł ją mąż (formalnie rozwiedli się dopiero parę lat po tragicznej śmierci Andrzeja Feliksa Żmudy). 


W końcu uznała, że musi wrócić do pracy w TVP, bo zwariuje, jeśli się czymś nie zajmie.

"Tu, na korytarzach w gmachu przy Woronicza, wychowały się moje dzieci, tu poznałam Andrzeja... Wierzyłam, że umrę w telewizji" - wyznała niedawno "Super Expressowi". 

Kiedy w 2004 roku prezesem zarządu Telewizji Polskiej został Jan Dworak, Zofia Czernicka dowiedziała się, że dla "starej gwardii" nie ma już miejsca na antenie. Miała zaledwie 55 lat, gdy wysłano ją na wcześniejszą emeryturę, choć wcale tego nie chciała. 

"Odeszłam, bo nie potrafiłam upomnieć się o swoje. Nigdy nie rozpychałam się łokciami i nie prosiłam o pracę. Może gdybym wykonała jakiś ruch, mogłabym zostać" - stwierdziła w wywiadzie.

Już będąc emerytką, Zofia Czernicka założyła własną agencję PR i zajęła się organizacją oraz prowadzeniem szkoleń. Praca wciąż była dla niej bardzo ważna. Dopiero gdy urodziły się jej wnuki, zwolniła tempa i została... babcią na pełny etat. Marysia (córka syna dziennikarki Filipa) oraz Albert i Klara (dzieci córki Karoliny) są całym jej światem. 

Zofia Czernicka, niestety, nie może spotykać się z nimi tak często, jak chciałaby, bo 12-letni Albert i 10-letnia Klara mieszkają z rodzicami w Monachium, a 18-letnia już Maria każdą chwilę poświęca na naukę...  Zofia Czernicka nie kryje, że tęskni za telewizją, ale wie, że dla niej nie ma już powrotu... 

"Jestem za stara" - powiedziała niedawno "Mieszkańcowi". "Mam jednak teraz coś niezwykle cennego - niezależność pod każdym względem. I jestem szczęśliwa" - dodała.

***
Zobacz więcej materiałów wideo:

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Zofia Czernicka | Elżbieta Jaworowicz | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy