Reklama
Reklama

Te gwiazdy wiedzą, co to bieda!

Dzisiaj Beata Tadla wiedzie wygodne i dostatnie życie. Dziennikarka wyznała jednak, że nie zawsze żyła w takim luksusie. Swoje dzieciństwo zapamiętała jako bardzo skromne. Jest jednak przekonana, że to właśnie ono ukształtowało jej charakter.

„Wychowywałam się w skromnych warunkach. Nie mieliśmy w domu łazienki ani kaloryferów. Tata doprowadził gaz i wodę. Zimną. Może dlatego uciekałam w świat wyobraźni? Dużo czytałam, słuchałam bajek. Na podwórku było mnóstwo ciekawych miejsc, gdzie można się było schować, wyobrażać sobie inną rzeczywistość. Potem bardziej ceni się to, co się ma – powiedziała w wywiadzie dla „Grazii”.

Reklama


Krzysztof Krawczyk w wywiadzie dla "Super Expressu" został zapytany o to, czy czuje się człowiekiem bogatym. Muzyk przyznał, że choć dziś jest zamożny, to w przeszłości zaznał, co to głód.

„Byłem kiedyś bardzo biedny, gdy umarł mi ojciec, miałem wtedy 16 lat. Pewnego dnia stanąłem przed restauracją Słoń w Łodzi, wcale nie pierwszego sortu. Pachniało schabowym, ziemniakami polanymi skwarkami, a ja - jak nastolatek, chciałem porządnie zjeść. I wtedy przyrzekłem sobie, że nigdy już nie będę głodny” – wyznał w „Super Expressie”

I słowa dotrzymał, bo dziś jest jednym z bardziej majętnych piosenkarzy w tym kraju.

Edyta Górniak też mieszkała w domu, w którym się nie przelewało i panowały trudne warunki. Jej ojciec, Cygan, zostawił rodzinę, gdy gwiazda była małą dziewczynką. Jej matk, która miała na utrzymaniu dwie córki, nie było stać na zapewnienie Edzi luksusów, bez których dzisiaj nie potrafi się obejść. Tak trudna sytuacja przyczyniła się do tego, że Edyta bardzo wcześnie uciekła z domu i zaczęła żyć na własną rękę. Dziś zarabia miliony!

Dorota Gardias zaznała biedy, jako nastolatka. Opowiedziała o tym jakiś czas temu dwutygodnikowi „Viva!”.

"Rodzice stracili pracę, kiedy jeszcze uczyłam się w liceum. Było nam ciężko. Pamiętam, jak wieczorami martwili się, sądząc, że my, dzieci, nie słyszymy, skąd wziąć pieniądze na opłaty. Przed dziećmi nic się nie ukryje, więc ja i moi dwaj bracia powołaliśmy sztab antykryzysowy. Bracia wymyślili, że będą organizować dyskoteki w szkołach, a ja... mój ojciec jest przede wszystkim muzykiem, więc postanowiliśmy, że będziemy jeździć po weselach. Tata będzie grać, a ja - śpiewać. Od ósmej klasy pracowałam z tatą" - zwierzyła się pogodynka.

Kariery wokalnej jednak nie zrobiła, za to udało się załapać do telewizji, gdzie pracuje, jako pogodynka. Dzięki temu nie jest dla niej problemem wydanie 16 tysięcy na poród w prywatnej klinice, do którego intensywnie się przygotowuje.


Również Edycie Herbuś nie było łatwo w życiu. Nie omieszkała oczywiście poużalać się nad tym w jednym z tabloidów.

„Nigdy nie miałam za dużo pieniędzy. Mam sobie jednak dużo pokory i chęci działania. Dzięki temu, mimo młodego wieku, do wszystkiego doszłam sama” – wyznała w „Fakcie”.

Tancerka przekonuje też, że raz zaznana bieda zmusiła ją do ciężkiej harówki, co bardzo się jej ostatecznie opłaciło.


Justyna Steczkowska wychowała się w wielodzietnej rodzinie. Jej rodzice starali się zapewnić gromadzie swoich dzieci wszystko, ale bywało z tym różnie. Justyna bardzo szybko musiała się usamodzielnić i zacząć żyć na własną rękę. O swoim ciężkim życiu opowiedziała kiedyś jednej z gazet, gdzie przyznała się również do grania chałtur na weselach. Niestety, nie płacili jej wtedy najlepiej.

„Czasami nie miałam co jeść. Chodziłam wieczorami na targ i za pół ceny kupowałam nadgniłe warzywa i owoce” – opowiadała w „Fakcie”.


O życiu Michała Wiśniewskiego wiadomo dziś prawie wszystko. O jego trudnym dzieciństwie też opowiadał nieraz. Po rozwodzie rodziców mały Michał trafił do domu dziecka. Wspomnienia z tamtego okresu nie są najprzyjemniejsze dla gwiazdora, jednak przynajmniej miał zapewnione jedzenie i podstawowe potrzeby. Po tym, jak dorósł i musiał opuścić placówkę tym bardziej nie było mu lekko. Michał, jak mało który polski celebryta z pewnością wie, czym są życie w biedzi i skrajne ubóstwo.


Pogodynka Polsatu wyznała kiedyś, że wywodzi się z bardzo biednej rodziny. Opowiedziała, w jaki sposób wraz z rodzeństwem zarabiała na swoje utrzymanie.

"Byliśmy biedną rodziną Zbieraliśmy z bratem zioła, lipę. Suszyliśmy ją na strychu i odstawialiśmy do Herbapolu. Zbieraliśmy też butelki i odnosiliśmy do skupu, a kwiaty sprzedawaliśmy na targu." – wyznała Sykut Krzysztofowi Ibiszowi w programie "Zrozumieć kobietę".

Piosenkarka Paulla dzięki kilku przebojom, które udało jej się nagrać, wiedzie w miarę dostatnie życie. Zanim jednak posmakowała sławy i pieniędzy, zasmakowała też biedy.

„Przyjechałam do Warszawy, śpiewałam w chórkach, w różnych przypadkowych projektach. Z pieniędzmi było krucho. Nie zawsze wystarczało na jedzenie. Często stawiałam na stole makaron z dżemem. Ale przyszła też chwila, kiedy został mi stary chleb, margaryna i jakąś najtańsza herbata. Narzekałam, byłam wściekła, ale w końcu zabrakło i tego. Trzy dni nie jadłam nic” - przyznała w "Vivie" Paulla

Również Magda Różczka nie wspomina najlepiej swojego dzieciństwa. Jako nastolatka musiała handlować na bazarze, aby zarobić na jakiekolwiek przyjemności, bo rodziców było stać na zapewnienei jej jedynie podstawowych potrzeb.

„Zarabiałam jakieś 12 złotych dziennie. Nie było tak źle, bo praca tylko od 5 do 10 rano. A czasem jako bonus dostawałam skarpetki. Stałam tam samiutka. Rano właściciele przywozili towar, a potem odbierali kasę. Dobrze mi szło, byłam z siebie cholernie zadowolona. Babunia codziennie przychodziła z termosem z kawą i drożdżówką” – ujawniła w „Super Expressie”.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Beata Tadla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy