Reklama
Reklama

Tak dziś wygląda Jacek Rozenek. Choroba go zmieniła!

Kilkanaście miesięcy temu świat aktora się zawalił. Jacek doznał udaru mózgu i choć szybko trafił do szpitala, na pomoc musiał czekać jeszcze przez wiele godzin, co spowodowało kolejny atak. 

Na szczęście udało się uratować mu życie, ale konsekwencje dwóch udarów, krwotocznego i niedokrwiennego, były bardzo poważne: zaburzenia w mowie i paraliż prawej części ciała, problemy z poruszaniem się... 

"Byłem w stanie terminalnym. Ale co tu opowiadać jakieś straszne historie" - mówił jakiś czas temu w "Pytaniu na śniadanie". 

Potem o swoim dramacie opowiedział jednak nieco więcej...

"Powiem to bardzo obrazowo: ta moja 10 proc. frakcja wyrzutowa oznaczała, że moje serce jest tak bardzo zniszczone, że można je już tylko wymienić na nowe. Lekarze uprzedzali mnie, że mogę nie przeżyć kolejnego ataku, ale nikt mi nie wspomniał, że może mnie jeszcze 'dopaść' udar mózgu, i to z tak wielką skrzepliną jak moja" - dodał w innej rozmowie. 

Reklama

Aktor dochodził do siebie w ośrodku rehabilitacyjnym w Gryficach. Przez cały ten czas mógł liczyć na przyjaciół. W pomoc włączyła się także jego była żona i mama jego dwóch synów. 

To Małgorzata organizowała rehabilitację i szukała najlepszego ośrodka, w którym jej były mąż mógł wracać do zdrowia. 

Trzeba dodać, że leczenie wiąże się z ogromnymi kosztami, a Rozenek z powodu swojego stanu zdrowia nie gra już tak często w "Barwach szczęścia", co było jego głównym źródłem utrzymania. 

Jak donosiły media, była żona nie wymaga już od niego, by płacił alimenty na synów, co nieco poprawiło jego sytuację finansową. 

Ten komfort sprawił, że mógł skupić się głównie na leczeniu. I to przyniosło efekty...

Ostatnio wziął nawet udział w nagraniach do programu "Moon talk".

Na planie pojawił się pełen energii i chęci do działania. Pochwalił się, że niebawem ma odbyć się premiera teatralna z jego udziałem. Już ponoć są plany, by ruszyć z tą sztuką w Polskę. 

Nic więc dziwnego, że z twarzy Rozenka niemal nie schodzi uśmiech. Choć los boleśnie go doświadczył, a choroba wyraźnie zmieniła jego wygląd, on nie traci nadziei na lepsze jutro. 

***

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy