Reklama
Reklama

Smutne dzieciństwo Żmijewskiego

Mimo upływu lat ciągle chłopięca twarz, błękitne oczy, w których można utonąć. Niezależnie od tego, czy nosi mundur, kitel, czy sutannę w Arturze Żmijewskim kochają się kolejne pokolenia fanek.

Piszą listy, chodzą na wszystkie spektakle. On jednak nie pozostawia wielbicielkom złudzeń. "Trzeba umieć stanąć do zdjęcia z piękną panią, a potem mimo sprzyjającej sytuacji zawinąć się i powiedzieć 'do widzenia'" - mówi w niezwykle szczerym wywiadzie dla "Twojego Stylu".

Choć pokus w jego zawodzie jest bez liku, wraca do bezpiecznej przystani: do żony Pauliny, poznanej jeszcze w czasach licealnych i dzieci: córki Ewy (19 l.) i synów Karola (12 l.) oraz Wiktora (10 l.).

Reklama

Wiele związków jego kolegów po fachu się rozpada, ale on nie wyobraża sobie, że można zniszczyć długo budowany świat dla chwilowego zauroczenia. "Facet musi sobie ustalić priorytety. Jeśli zdecydujesz się być z kimś i obiecujesz mu, że na dobre i na złe, warto sobie o tym przypomnieć co jakiś czas. I w chwili kryzysu, zastanowić się co dalej. Powiesz: 'Do widzenia'? Zostawisz bliską osobę z problemami, zawalisz jej świat?" - pyta.

Aż trudno uwierzyć, że ten idealny mąż i ojciec, dorastał bez męskiego wzorca. O tacie przypominała mu tylko fotografia z komunii, na której siedzi na jego kolanach.

"Ojciec szybko założył nową rodzinę" - opowiada aktor. "Kiedyś spotkałem go w parku w Radzyminie. Spotkanie było chłodne, bez czułości". Ojca widział jeszcze kilka razy. Był na jego pogrzebie...

Zapracowana mama, wychowująca Artura i jego o 4 lata starszego brata, nie mogła nauczyć go, jak być mężczyzną. "Nie integrowałem się z chłopakami" - przyznaje Żmijewski.

"Pamiętam takie sytuacje: mama wygania mnie na podwórko, a ja zamykam się w pokoju, mam słoiczek miodu, jem go łyżeczką, czytam, słucham muzyki".

Zdarzało się, że przed chuliganami z Chotomowa bronił go starszy brat Grzegorz.

Przyszły gwiazdor miał też problemy z podrywaniem... "Nie miałem łatwości bajerowania, wiesz: 'Cześć mała, podobasz mi się, może się spotkamy?'" - wspomina.

Mimo nieśmiałości, miłość życia, żonę Paulinę, spotkał już w liceum. Nie jest już tajemnicą, że ich związek przeszedł poważny kryzys. Na studiach w PWST Artur zakochał się w koleżance Magdalenie Wójcik (42 l.).

Małżonkowie niechętnie wspominają tę przerwę w ich związku. "Jednak, gdy w 2002 r. Artur grał razem z Magdą w spektaklu teatru telewizji "Gra miłości i przypadku", Paulina przeżywała trudne chwile" - opowiada "Na Żywo" osoba z otoczenia aktora.

"Właśnie urodziła trzecie dziecko, bała się, czy wspólna praca na planie z Magdą nie odnowi dawnych emocji. Artur był już jednak nieczuły na wdzięki Magdy" - dodaje.

"Miałem typowo męskie marzenia" - mówi Żmijewski. "Syn mi się urodził, dom zbudowałem, drzewo zasadziłem, więc jest spokój".

Kinga Wieczorek

(25/2012)


Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Artur Żmijewski | Na dobre i na złe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy