Ryszard Lasota z pierwszej edycji "Sanatorium miłości" komentuje dla nas zachowanie Edwarda, uczestnika najnowszej edycji show. Nie kryje oburzenia!
Każdy były uczestnik programu czeka na nowe odcinki i ogląda je razem z bliskimi albo przyjaciółmi. Nie inaczej jest z Ryszardem Lasotą z pierwszej edycji, wdowcem i emerytowanym pułkownikiem Wojska Polskiego z Warszawy.
W programie dał się poznać jako szczery do bólu i wymagający partner, który ciętym językiem zrażał do siebie kuracjuszki. Nie znalazł miłości, ale wygrał wśród panów w rankingu najlepiej ubranych.
Widzowie znów sobie o nim przypomnieli, bo... porównują go do despotycznego Edwarda z trzeciej edycji "Sanatorium"!
"Ten Edek to nowy Rysiek. Urodzony dyktator. Po prostu były policjant, ma wrażenie, że cały czas jest na służbie" - piszą internauci.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Ryszardem Lasotą tuż po emisji odcinka i fali bezlitosnych ocen. Nie krył rozgoryczenia i postanowił się obronić.