Reklama
Reklama

Rozenek w końcu zdradziła swój prawdziwy wiek! Jest dużo młodsza, niż wszyscy myśleli

Wiek "perfekcyjnej Małgosi" od dawna wzbudza wiele emocji. Wiele lat temu, gdy była jeszcze żoną Jacka Rozenka i pojawiła się w jednym z programów, napisano, że ma 41 lat. Od tej pory wielu zarzuca jej ukrywanie prawdziwej metryki.

Swego czasu celebrytka wrzuciła nawet do sieci zdjęcie swojego dowodu osobistego, szybko okazało się jednak, że data była sfałszowana. W wywiadzie dla "Newsweeka" celebrytka wraca do sprawy, przekonując, że jest dużo młodsza, niż wszyscy myślą.

"Jedni podają, że mam 52 lata, inni, że dobiegam sześćdziesiątki. Jest też duża grupa osób, którzy twierdzą, że mają niepodważalne dowody, iż urodziłam się w 1969 roku" - mówi Małgorzata w wywiadzie dla "Newsweeka". I zapewnia, że jest dużo młodsza!

Reklama

"Jestem z rocznika 1978. Cała afera z moim wiekiem wzięła się z tego, że jedna ze stacji telewizyjnych podpisała mnie kiedyś, że mam 41 lat, a nie 31. Potem tabloid opublikował zdjęcie mojego dowodu, gdzie było widać datę urodzin. Na początku byłam wściekła, a potem pomyślałam, że dobrze, że wreszcie wszystko będzie jasne. Niestety, nikt nie uwierzył, że urodziłam się w 1978 roku. Hejterzy pisali wtedy, że tamten dowód był sfałszowany, bo w rzeczywistości jestem dużo starsza" - tłumaczy Gosia.

A co z "udawaną" ciążą?

Czytaj dalej na następnej stronie...

W wywiadzie Małgorzata odnosi się również do plotek, jakoby nie była w ciąży. Internauci zarzucają jej bowiem, że pod ubraniami nosi poduszkę "ze sklepu w Londynie", którą zmienia na coraz większą. Jej trzecie dziecko ma urodzić rzekoma surogatka, którą wynajęła wraz z Radosławem.

Zdaniem Rozenek takie plotki rozsyła osoba, która twierdzi, że blisko z nią współpracuje.

"Widziała, jak ja te poduszki zmieniam. Dowodem jest zdjęcie, które wrzuciłam kiedyś na Instagramie: siedzę w kostiumie kąpielowym na brzegu basenu. Nie wchodzę do basenu, bo się boję zamoczyć poduszki. Bardzo mnie te plotki dziwią" - mówi Rozenek.

W ciąży przytyła już 21 kg (jest w siódmym miesiącu) i martwi się swoją wagą, bo "lubi dobrze wyglądać". Ma problem z przewracaniem się z boku na bok, budzi się w nocy.

Na dietę planuje jednak przejść dopiero po urodzeniu malucha. "Jestem ostatni raz w ciąży, więc to ostatni raz, kiedy mogę jeść bez wyrzutów sumienia. Schudnę, kiedy urodzę" - zapewnia.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Rozenek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy