Reklama
Reklama

Radek Pestka pokazał swojego penisa w internecie! Teraz przeprasza

To nie był dobry czas dla Radka Pestki. Zwycięzca 5. edycji programu "Top Model" zaliczył wpadkę, która może go kosztować karierę.

Radek Pestka to młody model, który wybił się dzięki udziałowi w programie "Top Model". Chłopak opowiedział tam swoją smutną historię o rodzinie i dzięki temu podbił serca fanów, którzy zaczęli się z nim utożsamiać. Niestety, po ostatniej wpadce, którą zaliczył młody celebryta, jego zwolenników, tzw. "pestkonatorów", może być już znacznie mniej...

Radek Pestka jeszcze będąc w programie uwielbiał podkreślać, że jest specjalistą, jeśli chodzi o portale społecznościowe. Chłopak nie tylko prowadził swojego bloga o modzie, ale również rozkręcał własne konta na Instagramie, Facebooku oraz Snapchacie. Niestety, ta ostatnia aplikacja spłatała mu figla.

Reklama

Otóż okazało się, że Radek opublikował tam zdjęcie swojego... penisa! Jego fani byli zaskoczeni, gdy przeglądając Snapchat swojego idola natknęli się na takie "znalezisko". Nie trudno się domyśleć, że zdjęcie po krótkim czasie było już niemal wszędzie, bo zaskoczeni fani zaczęli je udostępniać na wszystkich możliwych portalach.

Radek początkowo wpadł chyba w panikę, ponieważ zniknął z sieci i zawiesił wszystkie swoje konta w portalach społecznościowych. Na pytania dziennikarzy dotyczące tej "wpadki" nie odpowiadał, odsyłając ich do swojego menedżera. Widać sztab ludzi doradził młodemu celebrycie milczenie do czasu, aż sami wymyślą jakąś strategię, która pozwoli wybronić ich klienta i pomóc mu zachować "twarz".

W końcu Radek Pestka przerwał milczenie i wydał coś w rodzaju oficjalnego oświadczenia na swoim Facebooku.

"Pewnie już większość z Was słyszała o tym, co wczoraj wydarzyło się u mnie na Snapchacie. Jeśli nie, to w skrócie: wyciekło zdjęcie, które miało być przeznaczone tylko dla jednej, bliskiej mi osoby, a nie dla wszystkich. Najbardziej chcę przeprosić moich fanów, którzy zobaczyli o wiele za dużo w wyniku mojej pomyłki. Apeluję nie tylko do nich, ale do Was wszystkich o ostrożność w sieci - jak przekonuję się teraz sam, nic w Internecie nie ginie. Głupi, ludzki błąd może kosztować nas i naszych najbliższych wiele nerwów i stresu" - napisał skruszony celebryta.

O dziwo jego fani zdążyli już mu wybaczyć, a nawet potępili osoby, które śmiały wytykać błędy ich idolowi.

A wy co myślicie o tej wpadce? Każdemu mogło się to zdarzyć?

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy