Piotr Krysiak ujawnia: z usług męskich prostytutek korzystają były minister, znany prezenter, biznesmen o imieniu Zbigniew i Tomek "Orlen".
Po sukcesie "Dziewczyn z Dubaju” Piotr Krysiak zainteresował się środowiskiem męskich "escortów”. Idąc tym tropem dotarł do zaskakujących informacji. Jak sugeruje w swojej najnowszej książce, męska prostytucja cieszy się sporym zainteresowaniem wśród polskich konserwatystów.
Wydana 3 lata temu książka Piotra Krysiaka „Dziewczyny z Dubaju” wywołała spore zamieszanie w polskim show biznesie. Autor, opierając się na stenogramach przesłuchań, opisał stręczycielski biznes, którym zajmowały się między innymi była żona i córka znanego muzyka i pod szyldem „agencji modelek” świadczyły usługi bogatym klientom podczas wyjazdów do ekskluzywnych europejskich kurortów, Dubaju oraz na luksusowych jachtach.
Zachęcony sukcesem książki Krysiak postanowił przeprowadzić podobne śledztwo, tym razem w środowisku męskich prostytutek. Trop zaprowadził go do zaskakujących odkryć. W swojej najnowszej książce "Chłopaki z Dubaju” ujawnia, kim są klienci męskich „escortów” i z jakich wymagań słyną.
W rozmowach z Krysiakiem męskie prostytutki szczególnie niemiło wspominają polskiego biznesmena imieniem Zbigniew. Jak ujawnia menedżer jednej z najstarszej agencji towarzyskiej dla gejów, usytuowanej w centrum stolicy:
Innym klientem, korzystającym z usług męskich prostytutek był znany prezenter, nazywany przez „escortów” Człowiekiem w Masce, ponieważ obsesyjnie dbał o to, by nie zostać rozpoznanym. Do agencji towarzyskiej przychodził w czapce i kapturze nasuniętym na twarz, często w kominiarce.
Krysiak opisuje go jako „jednego z najbardziej popularnych prezenterów telewizyjnych w Polsce”, jednego z tych, którzy posądzenia o to, że są gejami odsuwają od siebie otaczając się wianuszkiem pięknych kobiet. Jak wspomina „escort” imieniem Dorian:
Inny dodaje:
Wielbicielem homoseksualnego płatnego seksu okazał się również jeden z polityków Prawa i Sprawiedliwości, przez długi czas w randze ministra, słynący z przywiązania do tradycyjnych wartości. Jak wspomina pochodzący z Kuby „escort” imieniem Miguel:
Inny polityk zasłynął wszczęciem pijackiej burdy w klubie Fantom Café, położonym przy trasie między Sejmem a Alejami Ujazdowskimi. Jak wspomina informator Krysiaka:
„Escorci” za to miło wspominają hojnego właściciela hurtowni leków. Jak wspomina menedżer jednej z agencji towarzyskich:
Jeszcze lepszym klientem okazał się pan Tomek, zwany przez escortów „Orlenem”, na pamiątkę tego, że jego nazwisko wypłynęło przy okazji afery paliwowej, dotyczącej sprzedaży chrzczonego paliwa:
Domyślacie się, kim są opisane przez Krysiaka osoby?
***