Reklama
Reklama

Natalia Kukulska: Potrzebowała czasu, by to zrozumieć

Dopiero po latach Natalia Kukulska (44 l.) znalazła siłę, by opowiedzieć, ile kosztowało ją odchodzenie ukochanej babci. Zawdzięcza jej to, kim jest.

Trudno jest zajmować się osobą wiekową, nie w pełni świadomą, przykutą do łóżka. Natalia Kukulska (44 l.) o tym wie, do końca opiekowała się babcią, Haliną Szmeterling.

Dlatego dziś wspiera fundację pomagającą troszczyć się o żywienie chorych, także tych u schyłku życia.

Pamięta chwile, gdy prosiła "Bacika", by przełknęła kolejną łyżkę. Kiedy modliła się, by zjadła jeszcze jeden kęs. Bywały momenty, gdy wykończona czuwała przy jej łóżku.

Seniorka zamieszkała wraz z piosenkarką i jej rodziną w domu w podwarszawskim Komorowie. W ostatnich latach bardzo cierpiała.

Reklama

- W którymś momencie naprawdę całe moje życie było dostosowane do jej potrzeb. Pełniłam po trochu rolę gosposi, niani, psychologa, ordynatora szpitala i dietetyka - wspomina Natalia.

Padała z nóg, niekiedy traciła cierpliwość, ale nie prosiła o pomoc.

- Sama chciałam wszystko robić - przyznaje, dodając, że bała się okazać słabość nawet przy najbliższych.

Dziś wie, że popełniła błąd, bo wyznanie tego, co czuła, pomogłoby jej oraz mężowi (sprawdź!) i dzieciom.

Jednak potrzebowała czasu, by to zrozumieć. Wówczas bowiem myślała tylko o jednym: że musi być zawsze na 100 procent, bo jest to babci winna.

Halina Szmeterling była najważniejszą kobietą w jej życiu. Po tragicznej śmierci córki, Anny Jantar, zamieszkała z zięciem i wnuczką.

Starała się, by czteroletnia Natalka miała na stole ciepły obiad, bajkę opowiedzianą przed snem. Cieszyła się jej radościami, martwiła smutkami, opowiadała o zmarłej mamie.

Gdy w życiu Jarosława Kukulskiego pojawiła się inna kobieta, wspierała wnuczkę, która nie znalazła z macochą wspólnego języka.

Dziewczynka jeździła do jej mieszkania prawie codziennie. Chciała choć na chwilę pobyć w świecie bezgranicznej miłości.

Pani Halina cieszyła się sukcesami Natalii, jej udanym małżeństwem, prawnukami.

W ostatnich miesiącach traciła pamięć. Gdy, mając 92 lata, odchodziła we wrześniu 2016 roku, Natalia nosiła pod sercem córeczkę, Laurę.

Nie wiedziała, czy babcia zdaje sobie sprawę, że pojawi się nowy członek rodziny. Dziś już ma pewność, że tam, po drugiej stronie, cieszy się jej sukcesami i czuwa nad prawnukami.

Jan Dąbrówka, syn Natalii, zdał maturę, koncertuje, jest w trakcie egzaminów na studia muzyczne.

Artystka w myślach opowiada pani Halinie o tym, jak bardzo jest z niego dumna.

- Szłyśmy razem pod rękę przez 40 lat. Najpierw ona trzymała mnie, potem ja ją - wyznaje. Gdy zamyka oczy, nadal idą obok siebie.

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Natalia Kukulska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy