Reklama
Reklama

Monika Salita: Miała zadatki na wielką gwiazdę... Po tym, jak upokorzył ją znany wokalista, jej kariera się załamała!

Monika Salita miała zaledwie 14 lat, gdy wygrała "Szansę na sukces", w której zaśpiewała piosenkę z repertuaru Ireny Santor.

Legendarna piosenkarka powiedziała wtedy, że jest pewna, iż pochodząca z Ostrowca Świętokrzyskiego dziewczyna zrobi wielką karierę.

Kilka miesięcy później Monika po raz pierwszy usłyszała o zespole Ich Troje...

Piosenki "Prawo" (posłuchaj!) i "Jeanny" (sprawdź!) z pierwszej płyty zespołu Michała Wiśniewskiego były jej ulubionymi utworami, kiedy chodziła do ósmej klasy podstawówki. 

Reklama

Marzyła wtedy, by poznać ekscentrycznego wokalistę, więc kiedy kilka lat później dowiedziała się, że z jego grupą zamierza rozstać się Justyna Majkowska (sprawdź!), postanowiła zgłosić się na casting.

Nie przewidziała jednak, że spotkanie z idolem będzie miało aż takie konsekwencje...

O tym, że Michał Wiśniewski szuka nowej wokalistki, Monika Salita dowiedziała się przypadkiem.

"Włączyłam telewizor i usłyszałam, że tego samego dnia wieczorem w domu, w którym mieszka Michał, odbędą się przesłuchania. Miałam zaledwie dwie godziny na podjęcie decyzji, czy wziąć w nich udział. Pojechałam do Józefowa, bo jestem osobą, która stara się zawsze wykorzystywać każdą szansę na sukces" - wspomina.

Okazało się, że Monika jest jedną z kilkudziesięciu kandydatek na nową wokalistkę "Ich Troje". Przesłuchanie miało charakter konkursu karaoke.

"Pozwolono mi zaśpiewać a capella, bo nie mogliśmy znaleźć podkładu muzycznego do piosenki, którą sobie wybrałam" - mówi.

Michał Wiśniewski, który oglądał występ Moniki z reżyserki, następnego dnia ogłosił podczas programu "Jestem jaki jestem", że bierze pod uwagę jej kandydaturę. Kilka godzin później - już poza kamerami - zadzwonił do niej i zaprosił na rozmowę...

"Zaproponował mi warunki, na jakich miałabym współpracować z Ich Troje - od "wizualnych" do finansowych. Poprosił, bym zastanowiła się, czy mogę je przyjąć i zapytał, czy zgadzam się być nową wokalistką w jego zespole" - twierdzi Monika Salita i dodaje, że od razu podjęła decyzję.

"Oczywiście, zgodziłam się. Michał uścisnął mi dłoń, pocałował w policzek i powiedział: "Witamy w klubie". Umówiliśmy się, że zadebiutuję w Ich Troje już podczas koncertów w Niemczech" - opowiada.

Monika odwołała wszystkie swoje plany, zrezygnowała z nagrań i koncertów, by być gotowa, gdy tylko Michał Wiśniewski do niej zadzwoni.

"Nie zadzwonił..." - mówi.

Wiadomość, że nową wokalistką Ich Troje została Ania Świątczak (sprawdź!), Monice przekazał... dziennikarz, który zadzwonił do niej z prośbą o komentarz.

Niebywałe, co się okazało...

"Michał nie pofatygował się nawet, żeby powiedzieć: Sorry, nic z tego" - wspomina i dodaje, że dopiero kilka miesięcy później ktoś z otoczenia Wiśniewskiego zdradził jej, że jej kandydaturę w ostatniej chwili zablokowała... Mandaryna, ówczesna żona Michała.

"Podobno wydałam się jej za ładna. Bała się, że odbiję jej męża" - żartuje dziś Monika.

Nikt wtedy nie przypuszczał, że to właśnie dla Ani Świątczak Wiśniewski zostawi Martę.

Monika Salita i Michał Wiśniewski nigdy więcej się nie spotkali...

Michał wciąż nagrywa i koncertuje, ale jego gwiazda dawno już nie świeci takim blaskiem jak dawniej. W marcu tego roku ogłosił, że nową - ósmą - wokalistką Ich Troje została po raz drugi... Anna Świątczak.

A Monika? Ma już prawie 40 lat i - choć ciągle śpiewa - już dawno przestała marzyć o wielkiej karierze...

***

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy