Miko naciera się olejkiem z... kału osiołka
Iza Miko (32 l.) wpadła na chwilę do Polski i w jednym z wywiadów podzieliła się swoimi „oryginalnymi” i sprawdzonymi (!) sposobami na świetny wygląd.
Jeszcze nie tak dawno temu nasza „hollywoodzka” aktorka zachwalała zbawienne właściwości psiej śliny, która rzekomo ma rewelacyjnie wpływać na poprawę wyglądu cery. Do mycia włosów polecała z kolei… wódkę.
Fanka ekologii tym razem poszła jeszcze dalej i postanowiła wypromować wśród Polaków olejek z „kału osiołka”.
„Ostatnio pojechałam do Maroka, skąd ten olejek pochodzi i jest dosyć drogim olejkiem. Pewnie dlatego, że proces wyciskania olejku z kupy musi być pracochłonny” – opowiada na łamach „Super Expressu”. Wyjaśnia, że olej pochodzi z owoców arganowych, które są „jedzone przez osiołki” (to jedyny sposób, by go uzyskać).
„Jest świetny na skórę, włosy, na wszystko” – zachwala podekscytowana Iza.
Przekonani?