Reklama
Reklama

„Love Island. Wyspa miłości”: To dlatego Ada odeszła z programu! Cała prawda tylko u nas!

Wczoraj informowaliśmy, że po raz pierwszy w polskiej edycji „Love Island. Wyspa miłości” jedna z uczestniczek dobrowolnie opuściła program.

Pobierz aplikację "Wyspa miłości"

Swoją decyzję uargumentowała „zamkniętym sercem” i tęsknotą za życiem prywatnym.

„Na ten moment z Wami się żegnam, oczywiście za wszystkich trzymam kciuki i naprawdę bawcie się świetnie, korzystajcie z tego czasu, ja teraz Was opuszczam. Bardzo tęsknię za swoim życiem prywatnym, bardzo się cieszę, że miałam możliwość spróbować tu i was wszystkich poznać, jesteście super” – mówiła ze łzami w oczach Ada, po czym dodała:

„Ten czas naprawdę wiele mnie nauczył i w życie poza willą wejdę dużo silniejsza (...) To jest program o szukaniu miłości, niestety ja jej tutaj nie znalazłam. Mam nadzieję, że czeka gdzieś na mnie za rogiem, ale daję teraz szansę komuś, kto tej szansy jeszcze nie otrzymał".

Zaraz potem w sieci zaczęły pojawiać się informacje, jakoby Ada zrezygnowała z programu na skutek problemów w życiu zawodowym. Okazuje się, że jednostka wojskowa, w której służyła, postanowiła interweniować.

Na facebookowym profilu „Bechatka”, który poświęcony jest tematyce około wojskowej, pojawiła się informacja, że Ada ze względu na swoje zachowanie w programie została oddalona ze służby.

Jej bliskie relacje z uczestnikami miały narazić dobre imię i wizerunek jednostki. 

Reklama

„Wyszło na to, że sprawa została już załatwiona. Panna się żegna z armią, niemniej jednak post zostaje na sprawie jako wzór ku przestrodze JAK NIE POSTĘPOWAĆ, specjalne podziękowania dla rzecznika WOT, który obejrzał i załatwił sprawę. Niestety mleko się rozlało i wątpię, żeby MON płacił za usunięcie wszystkich fragmentów, gdzie dziewczyna występuje jako żołnierz...” – brzmiał fragment wpisu. 

W dalszej części możemy przeczytać oficjalny komentarz rzecznika WOT, który potwierdził odejście Ady z wojska: „Szeregowa nie jest już żołnierzem WOT. Czekamy tylko na jej rozliczenie z wyposażeniem".

Co ważne, rzecznik WOT, osoby z otoczenia stacji oraz mama Ady potwierdzili, że decyzja o zwolnieniu nie miała wpływu na odejście Ady z programu.

W jednym z komentarzy mama islanderki napisała wprost: „Wiadomość dla wszystkich, którzy słuchają plotek. Powodem odejścia Ady z programu nie było wojsko. Jeśli ktoś nie wie czym zajmuje się słynna strona ‘bechatka’, to już wyjaśniam. Otóż to strona, która się pastwi nad kobietami w wojsku i nie tylko. Panom żołnierzom sprawia to ogromna radość i uważają, że to jest postawa godna żołnierzy”. 

Pod postem zaroiło się od komentarzy fanów, którzy byli oburzeni treścią opublikowanego wpisu. Pojawiły się także głosy o seksizmie i dyskryminacji kobiet w wojsku. 

Pobierz aplikację "Wyspa miłości"

Całą sprawę postanowili skomentować zwycięzcy 1. edycji „Love Island. Wyspa Miłości”.

W rozmowie z Pomponikiem Sylwia Madeńska i Mikołaj Jędruszczak przyznali, że dla nich sytuacja wydaje się bardziej skomplikowana.

„Ada z tego, co wiem w swojej pracy, nie może narażać na złą opinię swojej osoby. A tutaj być może tak zostało to przez jej pracodawców ujęte” – stwierdził Mikołaj, dodając, że tak naprawdę nie wie, czy to do końca jest prawda.

„Po prostu moim zdaniem się poddała bądź dostała informacje z zewnątrz, że straciła pracę. Chociaż nie sądzę…” – w dalszej części wywiadu przyznał Mikołaj, odnosząc się do wypowiedzi Sylwii, że było widać, że Ada nie potrafiła przed nikim otworzyć swojego serca.

Mamy nadzieję, że poza willą Adzie uda się znaleźć wymarzoną miłość.

Co myślicie o całej sprawie?

Pomponik jest patronem medialnym programu!     

Zobacz raport specjalny poświęcony "Love Island. Wyspa miłości"    

***

Zobacz wywiad z Sylwią Madeńską i Mikołajem Jędruszczakiem:


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: "Love Island" | Love Island 2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy