Reklama
Reklama

Krzysztof Rutkowski przerywa milczenie w sprawie zaginionego Kacperka! Szok

Przypomnijmy, że poszukiwany przez całą Polską Kacperek zaginął w poniedziałek 27 kwietnia. Sprawę na policję zgłosiła zaniepokojona zniknięciem syna matka. 

Dziecko przez cały dzień przebywało z ojcem na działce. Według relacji działkowiczów oraz zebranych przez policję dowodów ojciec dziecka spotkał się w ten dzień z kolegą, z którym spożywał alkohol, kompletnie zapominając o dziecku. 

Dopiero chcąc wracać do domu, zorientował się, że nigdzie nie ma syna. Według przypuszczeń funkcjonariuszy Kacperek najprawdopodobniej wpadł do pobliskiej rzeki Kwisa, gdyż tam był widziany. Zrozpaczona matka poprosiła o pomoc nawet jasnowidza z Człuchowa, który sporządził mapę z zaznaczonymi punktami, gdzie według niego znajduje się Kacperek. 

Reklama

Dno rzeki przeszukiwali najlepsi płetwonurkowie, ale nie natrafili na żadne poszlaki. Teraz głos w sprawie zabrał detektyw Krzysztof Rutkowski, który według "Super Expressu" ma swoją teorię i przypuszczenia związane z zaginięciem chłopca. 

Czytaj więcej na następnej stronie:

Sławny detektyw miał otrzymać telefon od bliskich przyjaciół rodziny z prośbą o włączenie się w poszukiwania. Rutkowski powiedział, że zrobi to, jednak musi go o to poprosić sama rodzina zaginionego Kacperka. 

"Zgodziłem się, ale zaznaczyłem, że musi do mnie zadzwonić ktoś z rodziny malucha. Włączę się do akcji za darmo, nikt nie będzie mi musiał nic płacić. Nie mogę teraz zdradzić szczegółów, ale mam swoje przypuszczenia na temat tego, co się stało" - zdradził Rutkowski "Super Expressowi".  

Mamy nadzieję, że sprawa szybko się wyjaśni. Detektyw ogłosił, że osoba, która podzieli się informacjami na temat chłopca i pomoże w jego odnalezieniu, otrzyma od niego 50 tysięcy złotych. 

Myślicie, że Rutkowski rzeczywiście może pomóc?

***
Zobacz więcej materiałów wideo:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Rutkowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy