Katarzyna Cichopek: Była Kurzajewska rozsiała porażające plotki! Romans, a teraz taka sensacja! "Rodzina z długami"
Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski raczej nie mają co liczyć na chwilę oddechu do medialnego zgiełku. Paulina Smaszcz właśnie ruszyła do kolejnego ataku. Tym razem rozgadała się na temat spraw majątkowych. Oskarżyła byłego męża, że ten jej i synom "chce zabrać wszystko". Przy okazji wbiła szpilę swojej następczyni, wyznając że Cichopek rzekomo "tonie w długach".
Wydawało się, że temat Kasi Cichopek, Maćka Kurzajewskiego i jego byłej żony Pauliny Smaszcz będzie w mediach powoli dogorywał. Nic jednak na to nie wskazuje.
Kobieta Petarda odpaliła bowiem kolejną bombę i trzeba przyznać, że tak ostro jeszcze nie atakowała byłego męża i jego wybranki.
Paulina zorganizowała ostatni live na Instagramie. Zaczęło się od tematu dotyczącego oszustów na portalach randkowych. Sama przyznała jednak, że ona nie ma w tek kwestii zbyt dużego doświadczenia, bo spędziła blisko ćwierć wieku z jednym mężczyzną.
W pewnym momencie poruszyła temat rozstania z Maćkiem. Znów oznajmiła, że to ona wniosła o rozwód, ale popełniła błąd i nie domagała się orzeczenia winy.
"Po wielu takich sytuacjach (...) zdecydowałam się na rozwód. Chciałam, żeby mimo wszystko to przebiegło dobrze, miło, w komunikacji, z szacunkiem do dzieci. I to był mój błąd, dlatego, że zgodziłam się na rozwód bez orzeczenia winy. Stwierdziłam, że dam sobie radę, dlatego odpuściłam alimenty na siebie i dzieci, odpuściłam podział majątku, po prostu chciałam się szybko uwolnić" - wyznała.
Na tym oczywiście nie zakończyła. Oznajmiła, że teraz jej były mąż i Cichopek chcą jej "zabrać wszystko".
"I teraz, po kilku latach, kiedy mój były mąż buduje sobie cudowne życie, chce zabrać nam wszystko. I jeszcze tonie w kłamstwach i budowaniu rzeczywistości, której nie ma. Dopiero teraz, po trzech latach po rozwodzie, walczę o to, żeby w ogóle coś zostało dla moich dzieci z tego, co razem budowaliśmy..." - dodała.
Potem Paulina zabrała się za Cichopek. W pewnym momencie oznajmiła, że Maciej chce zabrać jej i synom cały majątek, bo Katarzyna "ma długi", które trzeba spłacać.
"To, co przeżyłam przez ostatnie miesiące, kiedy odważam się walczyć o swoje, mając plik dokumentów sądowych przeciwko mnie, żeby zabrać mi i moim dzieciom wszystko, co zgromadziliśmy przez 23 lata, bo pojawiła się inna rodzina z długami i z problemami (co mnie naprawdę, sorry, ale nie obchodzi, bo moje dzieci i wnuki są dla mnie najważniejsze), pokazuje, że kobieta kobiecie wrogiem... Kobiety też strasznie oszukują, mało tego, te "drugie", "trzecie" kobiety potrafią niszczyć jeszcze tę pierwszą albo dzieci z tego pierwszego związku. Dzieci niczego nie są winne" - podsumowała Smaszcz.
Myślicie, że Katarzyna Cichopek w końcu odpowie na jej oskarżenia i ataki?
Zobacz też:
Paulina Smaszcz nie zna granicy tabu. Zwierza się z problemów, a internauci dalej swoje!