Reklama
Reklama

Kasia Kowalska ostro o swoim byłym partnerze. Tak ją potraktował!

Kasia Kowalska (49 l.) to jedna z bardziej znanych wokalistek w Polsce. Niedawno postanowiła udzielić obszernego wywiadu w podcaście "Tak mamy!", w którym przyznała, że w pierwszą ciążę zaszła, kiedy miała 24 lata. Okazuje się, że jej ówczesny partner nie był do końca zadowolony z takiego obrotu spraw.

Kasia Kowalska to jedna z najbardziej znanych wokalistek w kraju. Gwiazda zadebiutowała w 1992 roku wraz z zespołem "Evergreen". W 1997 roku na świat przyszła jej córka. I choć teraz świata sobie bez niej nie wyobraża, to wiadomość o ciąży była dla niej bardzo dużym zaskoczeniem.

Kasia Kowalska ostro o swoim byłym partnerze

Kasia Kowalska o ciąży dowiedziała się, kiedy miała 24 lata i nie była gotowa na dziecko. Okazuje się, że sytuacja, w której znalazła się wokalista, bardzo ją przygniotła. Na dodatek nie mogła liczyć na opiekę i wsparcie partnera, ponieważ ten starał się namówić ją na aborcję. Kasia musiała samodzielnie podjąć decyzję o tym, czy urodzi dziecko.

Reklama

Kasia Kowalska wyjawiła, że na początku ciąży musiała ją ukrywać, ponieważ jej partner kazał jej to robić. Wokalistka przyznała, że grała wtedy największą trasę w swoim życiu, a nie mogła nic zrobić. Całe dnie płakała i czuła się bardzo źle. Okazuje się, że ludzie wokół niej wiedzieli, że dzieje się z nią coś nie tak. Niestety, Kowalska nie mogła powiedzieć prawdy.

"Przez cały początek ciąży musiałam ją ukrywać, bo mój partner, przez małe "p", kazał mi ją ukrywać. Grając największą trasę w moim życiu, wyłam w pokoju, bo nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. Nie mogłam o tym nikomu powiedzieć, byłam zastraszona. Wymiotowałam, było mi niedobrze, byłam osłabiona i samotna. Pamiętam, że dziewczyna, która robiła mi prawie codziennie makijaż na scenę, zauważyła, że źle wyglądam, że mam ciągle czerwone zapłakane oczy. Zapytała, co się ze mną dzieje" - powiedziała Kowalska.

Artystka w końcu postanowiła podzielić się informacją o ciąży. Było to dla niej bardzo trudne. Okazało się jednak, że obca osoba dała jej więcej wsparcia niż partner, z którym wtedy była.

"I w końcu rozpłakałam się i powiedziałam jej, że jestem w ciąży, a on nie chce tego dziecka. Wyznałam, że chwilę temu powiedział do mnie: "Wróćmy do Warszawy i zróbmy coś z tą ciążą". Zaczęłam płakać, że nie wiem, co robić. I ona wtedy powiedziała mi najważniejszą rzecz, taką, która mnie totalnie podbudowała i dzięki której stwierdziłam, że dam radę. Nazywała się Ania i serdecznie ją teraz pozdrawiam. Powiedziała: "Dziewczyno, w tobie jest tyle ciepła, dziewczyno, możesz wychować i czwórkę dzieci, dając im mnóstwo miłości. W ogóle nie patrz na tego gnoja, dasz radę! Jestem o tym przekonana". Pamiętam, że ta rozmowa z nią postawiła mnie na nogi. Wtedy zrozumiałam, że naprawdę dam radę" - powiedziała w podcaście "Tak mamy!".

Kasia Kowalska i ojciec jej córki rozstali się krótko po narodzinach dziewczynki.

"Po porodzie szybko zostałam sama, bo ojciec Oli postanowił ewakuować się z naszego życia. Nie szukał żadnego kontaktu z dzieckiem, nie dał przez te lata na utrzymanie córki ani grosza" - mówiła jakiś czas temu Kasia Kowalska w rozmowie z magazynem "Pani".

Dziś mężczyzna jest mężem... byłej żony Bartosza Żukowskiego.

Kowalska walczyła o życie córki

Okazuje się, że Kasia Kowalska nie urodziła córki bez komplikacji. Kiedy dziewczynka przyszła na świat, nie oddychała i dopiero za czwartym razem udało się przywrócić jej funkcje życiowe. Po ponad 20 latach Kowalska znowu musiała walczyć o życie swojej pociechy.

Ola Kowalska ponownie do szpitala trafiła w marcu 2020 roku. Na początku nikt nie chciał jednak przeprowadzić odpowiednich badań. Na podstawowe wywiadu lekarskiego wyszło, że dziewczyna ma obustronne zapalenie płuc. Po interwencji Kasi i jej znajomych dziewczyna jednak została zabrana do szpitala do izolatki.

"Nie dali jej żadnych wyników badań, a ona już się bardzo źle czuje. Na drugi dzień rano, jak do mnie zadzwoniła, to już nie mogła łapać oddechu. 4,5 godziny czekała na karetkę, która zabrała ją do innego szpitala. Tam już ją przyjęli, po interwencji moich znajomych, wrzaskach, że będziemy ich sądzić i ona jest z Polski, dlatego nie chcą jej przyjąć. Wszystko zrobiliśmy, żeby broń boże nie wyrzucili jej z tego szpitala. Trafiła do izolatki, już była na obserwacji, czekali na wynik. Wyszedł jej ten wynik, że ma koronawirusa, wrzucili ją na salę, dostała tlen i leczenie. Już z nią rozmawiam mówię "Ok, boże wszystko najgorsze jest za nami, już jest ok, to zadzwonię do ciebie rano". Rano jeszcze z nią rozmawiałam, wydawała się trochę pobudzona" - powiedziała w rozmowie Kowalska.

Kolejne dni córki Oli w szpitalu były prawdziwą walką o życie. Wokalistka wyjawiła, że jej córka musiała zostać zaintubowana, a jej stan się znacznie pogorszył. Kowalska wyjawiła, że cały czas płakała i nie mogła normalnie funkcjonować. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Jednak mama i córka zobaczyły się dopiero dwa miesiące po tych strasznych wydarzeniach.

Zobacz też:

Kasia Kowalska: Córka Ola wije się w bikini przed lustrem! Odważne fotki

Kasia Kowalska: Córka jest nie do poznania! Świeci nagością i blond włosami

Kasia Kowalska wrzuciła fotkę bez makijażu! Zaskakujące, jak naprawdę wygląda 48-latka!

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Kasia Kowalska | Aleksandra Yoriadis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama