Reklama
Reklama

Jolanta Kwaśniewska zdruzgotana! Przekazała smutne wieści!

W życiu byłej pierwszej damy nie dzieje się ostatnio najlepiej. Kilka dni temu do mediów trafiła informacja, że ona i jej mąż zarazili się koronawirusem. 

Aleksander Kwaśniewski gorzej znosił chorobę od małżonki. Z tego też powodu był pod stałą opieką lekarzy. 

"Z przykrością potwierdzam, że pan prezydent otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Ma podwyższoną temperaturą i męczący kaszel. Obecnie przebywa w izolacji i jest pod opieką lekarzy. Mamy nadzieję, że z każdym dniem będzie czuł się coraz lepiej" - przekazała Aleksandra Łaszewska, dyrektor biura byłego prezydenta.

Na szczęście najnowsze wieści o zdrowiu Kwaśniewskich są już zdecydowanie lepsze. Małżonkowie wracają powoli do zdrowia. 

"Poprawia się, ale to długo idzie. Ciężko jest, bo to długotrwałe choróbsko. Jesteśmy świadomi, że skutki tej choroby będziemy odczuwać jeszcze bardzo długo" - wyznał "Super Expressowi" sam Kwaśniewski. 

Niestety, na tym dobre wieści się kończą. Jego małżonka poinformowała bowiem, że straciła bardzo bliską jej osobę...

Reklama

Była prezydentowa przekazała smutne wieści. Wpis pojawił się na stronie prowadzonej przez nią fundacji.

Jolanta Kwaśniewska jest zdruzgotana, bowiem zmarł jej bliski przyjaciel i współpracownik. 

"Dzisiejszej nocy odszedł mecenas Andrzej Kratiuk, wspaniały, dobry człowiek. (...) Mecenas Andrzej Kratiuk związany był z naszą Fundacją od pierwszych dni istnienia. Pełnił funkcję prezesa Rady Fundacji, ale Jego rola nie była tylko 'funkcją'. Był naszym największym Przyjacielem i orędownikiem, który przez 25 lat nigdy nie zostawił nas w potrzebie, nawet w najtrudniejszym okresie, kiedy Fundacja była oczerniana, stawiana w złym świetle i gdy bezpodstawnie otrzymywaliśmy prokuratorskie cięgi. Jego niezłomny charakter i postawa była dla nas wzorem" - wspomina go Kwaśniewska. 

Andrzej był dla niej niezwykle ważną osobą, której nie da się zastąpić. Jego nagłe odejście wstrząsnęło byłą pierwszą damą.

"Odszedł Człowiek wyjątkowy, niezastąpiony, którego będzie nam ogromnie brakowało. Pozostawił nas w bólu i bezgranicznym smutku… Żegnaj, Andrzeju! Do zobaczenia…" - dodała poruszona Jolanta. 

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama