Johnny Depp o swoim... pogrzebie
Gwiazdor, który zaplanował już swój pogrzeb, pragnie, by wszyscy żałobnicy popijali na nim whisky i złożyli mu ostatni hołd na lekkim rauszu...
Aktor przyznaje, że wpadł na taki pomysł po pogrzebie swojego przyjaciela Huntera S. Thompsona, jednego z czołowych pisarzy amerykańskich XX wieku. Depp zbudował armatę, aby wystrzelić w powietrze jego prochy.
"Mogliby mnie pochować w beczce whisky. W ten sposób każdy mógłby się napić" - oznajmił 48-letni gwiazdor nowego filmu "The Rum Diary" na podstawie powieści... Thompsona.
"Hunter zawsze marzył o tym, by odejść w szczególny sposób. Chciał zostać odpalony z armaty. To genialny pomysł! Dlatego zbudowałem wielką armatę po jego śmierci w 2005 roku i wystrzeliłem jego prochy daleko do nieba" - wyjaśnił Depp.
Film "The Rum Diary", gdzie Depp wcielił się w rolę dziennikarza Paula Kempa, wejdzie na ekrany polskich kin 30 grudnia.