Reklama
Reklama

Jarosław Bieniuk nie mieszka z partnerką i synem

Jarosław Bieniuk (40 l.) kilka dni temu po raz czwarty został ojcem. Czas po narodzinach dziecka jest dla niego bardzo trudny...

Piłkarz stanął na wysokości zadania i jeszcze przed narodzinami Kazimierza przeprosił swoją partnerkę Martynę Gliwińską za to, że zostawił ją w ciąży na prawie pięć miesięcy.

Kiedy chłopiec przyszedł na świat, odwiedzał go codziennie w szpitalu. Niestety, nie mógł podejść zbyt blisko ze względu na szalejącą pandemię koronawirusa. I nie był jedynym tatusiem, który musiał zachować dystans...

Martyna i Kazio są już w domu. Sytuacja jest jednak trudna. Piłkarz, który mieszka w pobliżu, odwiedza ich, kiedy tylko może. Jego znajomi nie mogą się nadziwić, że wreszcie wziął sprawy w swoje ręce.

Reklama

Dotąd wszystkie siły poświęcał wychowaniu trójki starszych dzieci: Oliwki (17 l.), Szymona (14 l.) i najmłodszego Jasia (8 l.). Pomagała mu w tym jego mama, Lidia. Kiedy jednak u jego boku pojawiła się Martyna, taktownie się wycofała.

Dobrze rozumiała, że jej syn ma przecież prawo do tego, by na nowo ułożyć sobie życie. Problemy pojawiły się, gdy nowa partnerka zaszła w ciążę...

"Jestem w ciąży z Jarkiem. Nie znaczy to jednak, że wspólnie będziemy rodzicami, ponieważ Jarek uznał to za problem. Jest teraz szantażowany przez swoją matkę, która, bardzo delikatnie mówiąc, nie wyraziła aprobaty dla mojego stanu" - mówiła Martyna w rozmowie z "Na Żywo". 

Czytaj dalej na następnej stronie...

Sam Bieniuk popełnił kilka błędów. Rok temu wybuchła głośna sprawa w trójmiejskim półświatku, w którą był zamieszany. Do dziś toczy się dochodzenie.

Z Martyną to się rozstawał, to znów godził. Był nawet moment, kiedy jego własne dzieci miały do niego pretensje, że z nią zerwał, bo bardzo ją polubiły, tym bardziej że potrafiła uszanować pamięć o Ani Przybylskiej (†36 l.). W kilku zdaniach wzruszyła do łez jej fanów...

"Świat Twoich najbliższych wywrócił się do góry nogami. Nie ma Cię, ale dzięki najukochańszym dzieciakom wciąż jesteś. Żałuję, że nie możemy sobie po prostu pogadać... Odpoczywaj" - napisała trzy lata temu w internecie.

Te słowa dotarły też do mamy Ani, Krystyny Przybylskiej, która od wnucząt słyszała o projektantce dużo dobrego. Kiedy okazało się, że Martyna spodziewa się dziecka i jest z Jarkiem pokłócona, natychmiast udzieliła jej wsparcia.

"Najszczerzej gratulujemy Martynie. To ważny czas dla przyszłej mamy. Życzymy jej spokoju. Wierzymy też, że jako przyszli rodzice osiągną z Jarkiem kompromis i będą mogli cieszyć się tym, co w życiu najważniejsze" - powiedziała.

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Jarosław Bieniuk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy