Reklama
Reklama

Barbara Pasek zmagała się z groźną chorobą! Wyjawiła szczegóły jej przebiegu

Dziennikarka, którą od kilku lat możemy oglądać na kanapach "Dzień Dobry TVN", wyjawiła na swoim blogu, że przez lata zmagała się z boreliozą.

Zdecydowała się opowiedzieć o niej ze szczegółami, gdyż na własnej skórze doświadczyła, że jest ona trudna do zdiagnozowania, a lekarze często nie podejmują prób doszukania się jej w innych objawach niż typowe.

Barbara Pasek ma nadzieję, że swoim wpisem otworzy oczy tym, którzy odczuwają pewne dolegliwości, ale nadal nie zostali odpowiednio zdiagnozowani.

"Wygrałam. Dlatego popełniam ten radosny post, żeby każdemu, kto będzie tego potrzebował pomóc chociaż wpaść na pomysł, że może to ta paskuda spowodowała, że nie pamiętasz wczorajszego wieczoru..." - napisała.

Reklama

Dziennikarka wyjawiła, że pierwszy atak związany z chorobą przypomniał ostrą grypę. Wówczas jednak zupełnie nie przyszło jej na myśl, że może mieć to związek z boreliozą.

Co więcej, kiedy sama zaczęła się czegoś domyślać i zapytała lekarza, czy ugryzienie może mieć związek z jej objawami, medyk ją zbył.

"Sugerowałam lekarzowi, że być może chodzi o małe ugryzienie, które mam na kostce, ale powiedział ,’nie, to nie to’" - czytamy.

Barbara Pasek wyjawiła, że jej droga do rozpoznania choroby trwała kilka lat.

"I wtedy po 5 latach przyszedł on - atak ostateczny. Atak, który stanowczo zmienił moje życie, postrzeganie wszystkiego, bo jak wiesz, że stoisz na krawędzi, to jakoś wszystko widzisz z innej perspektywy, a normalne ,,problemy" stają się jakieś takie zabawne. Tak oto czytacie teksty Baśki, która była bliska zobaczenia czarnej plamy ostatecznej, ale że jej uciekła, to teraz żyje pełną piersią" - napisała.

Czytaj dalej na następnej stronie

Wyjaśniła, że wówczas zaczęło się od bólu głowy i zaników pamięci, kolejno doszły objawy grypy, a potem ból stawów, który jest charakterystyczny dla tej choroby.

"Nie byłam w stanie już normalnie chodzić, a także samodzielnie otworzyć butelki. Wykrzywione dłonie, piekielnie bolące stawy biodrowe i kolanowe do tego stopnia, że nie mogłam już sama chodzić. Raczej przykuta do łóżka, a kiedy wygięło mi jeszcze kręgosłup, to mogłabym zagrać w egzorcyście" - opisuje swoje dolegliwości, dodając, że oprócz tego, przeszywały ją jeszcze prądy przez całe ciało.

Przełom nastąpił jednak dopiero wtedy, gdy ciocia-lekarka zleciła Barbarze Pasek "milion badań", które w końcu dały obraz tego, co może dziać się w jej organizmie.

"Miała rację. W końcu któreś badanie pokazało rezultat pozytywny i była to ona - borelioza" - czytamy.

Dziennikarka wybrała się do jedynego wówczas lekarza specjalisty od tej choroby. Medyk powiedział jej, że kolejny atak byłby już śmiertelny!

W kolejnej części swojego wpisu Barbara Pasek radzi, co robić, gdy ktoś podejrzewa, że choruje na boreliozę. Wyjawiła również, jak wyglądało u niej leczenie i ile trwało. Zaapelowała także, by dbać o siebie.

"I chociaż tej francy nie da się wyleczyć i zawsze będzie czekała we mnie na kolejne wielkie wyjście (nie pozwolę!), to jestem jej bardzo wdzięczna, że chociaż zepsuła mi organizm, to naprawiła mi życie. Kopnęła mnie w głowę i teraz już wiem 2 rzeczy - DBAJ O SIEBIE oraz ŻYJ.." - zakończyła swój wpis.

Życzymy dużo zdrowia!

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Barbara Pasek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy