Reklama
Reklama

Antoni Pawlicki nie kryje swojego rozgoryczenia! Nie tak miało być!

Nigdy nie ukrywał swojego zdania, dlatego i tym razem głośno wyraził sprzeciw. O co chodzi?

Po kilku miesiącach zastoju w filmowym i serialowym świecie spowodowanym pandemią, ekipy wróciły na plan.

Radość była wielka, ale dla ludzi z „Echa serca”, w którym Antoni Pawlicki gra pod każdym względem nietuzinkowego lekarza — krótkotrwała.

„Echo serca” schodzi z anteny

"W czerwcu powróciliśmy na plan, podobnie jak wiele polskich seriali w tzw. zaostrzonym rygorze sanitarnym. Co za radość, po 3 miesiącach bez pracy! Niestety, 2 dni później dowiedzieliśmy się, że TVP «zawiesza zdjęcia do odwołania », co w praktyce oznacza zakończenie serialu. Nie wiemy, czym podyktowana jest decyzja, bo przecież nasz serial był liderem oglądalności w swoim paśmie!”" – napisał na Instagramie Antoni. 

Reklama

Potem było jeszcze ostrzej...

"Może ktoś w TVP stwierdził, że skoro teraz Polski widz nie ma szans na spotkanie z polskimi aktorami w teatrze, to pewnie lepiej, żeby nie oglądał ich również w telewizji, i za dwa miliardy dotacji, które TVP dostała z naszych podatków, kupiła dwa rosyjskie seriale...”.

I dodał: „Z żalem się z Wami żegnam, i dziękuję, że przez te 2,5 sezonu byliście z nami! Chcieliśmy dostarczyć Wam wzruszeń, emocji, rozrywki, czasem stawiać trudne pytania, starając się łączyć ludzi w całej Polsce!” 

Podziękował też całej ekipie, z którą wspaniale mu się pracowało, dzięki wysiłkowi wszystkich „Echo serca” zyskało ponad 1,5 mln fanów!

***

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Antoni Pawlicki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy