Reklama
Reklama

Alicja Bachleda-Curuś była poruszona apelem przyjaciółki. Takiego finału mało kto się spodziewał!

Aktorka (sprawdź!) na co dzień mieszka w słonecznym Los Angeles, ale niemal każdego dnia kontaktuje się z bliskimi w Polsce, by nic ważnego jej nie umknęło. 

Ostatnie wieści z kraju jednak mocno ją zasmuciły. Jej szkolna przyjaciółka, Zuzanna Grabowska zamieściła w sieci poruszający apel.

"Nasz ukochany nauczyciel polskiego w listopadzie otrzymał diagnozę choroby: SLA, czyli stwardnienie zanikowe boczne. Leki i rehabilitacja to koszt 90 tys. zł rocznie. Są to rzeczy konieczne, aby wrócił do szkoły" - napisała córka Andrzeja Grabowskiego. 

Reklama

O zbiórce dość szybko zrobiło się głośno, bo V LO w Krakowie to najlepsza szkoła w mieście, a wspomniany polonista to znana i ceniona postać.

To także dzięki niemu Alicja i Zuzanna tak mocno zakochały się w teatrze i poezji. 

Bachleda od razu przystąpiła do działania. Korzystając ze swoich zasięgów w sieci przyczyniła się do jeszcze większego nagłośnienia całej akcji. 

"Ale to przecież nie pierwszy raz, kiedy Alicja włączyła się w pomoc. Wystarczy przypomnieć jej zaangażowanie w poszukiwanie dawców szpiku dla chorych na białaczkę. Jej żarliwość sprawiła, że nie tylko jej ojciec pokonał chorobę" - przypomina "Rewia". 

Zbiórka dla polonisty zakończyła się wielkim sukcesem i zebrano dwa razy większą kwotę od zakładanej.

Jak donosi "Rewia", ostatnie wydarzenia sprawiły, że Ala jeszcze bardziej zaczęła tęsknić za Polską. 

"Zaczęła tęsknić za przyjaciółmi, zwłaszcza za Zuzanną. Alicja zawsze podziwiała tatę przyjaciółki, aktora Andrzeja Grabowskiego, a także rodzinę, którą udało jej się stworzyć z Paweł Domagałą" - czytamy. 

Ala i Zuza znają się od ponad 20 lat. 

"Siedziały w jednej ławce i doskonale się rozumiały. Pożyczały sobie książki, notatki, zwierzały się z najskrytszych sekretów" - wspomina ich wspólna koleżanka z klasy.

Podobno Bachleda coraz gorzej znosi życie w Stanach i poważnie rozważa przeprowadzkę do Polski. 

"Ma na to spore szanse, bo jej nowy amerykański narzeczony jest pod urokiem Krakowa i Zakopanego. Nie musi być już tylko aktorką uzależnioną od kaprysów Hollywood. Kończy historię sztuki i może realizować się także w innym zawodzie" - zdradza źródło tygodnika. 

Bez wątpienia jej powrót ucieszyłby rodziców, którzy tęsknią za nią i wnukiem. 

Nie wiadomo jeszcze, jak na te plany zareaguje ojciec Henry'ego, który już kiedyś dał Ali jasno do zrozumienia, że nie chce, by syn wychowywał się z dala od niego...

***

Przekaż 1% na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ>>>

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Alicja Bachleda-Curuś
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy