Reklama
Reklama

Aleksandra Żebrowska opowiedziała o rodzinnej tragedii. Coś okropnego!

Wydawać by się mogło, że Michał i Aleksandra wiodą bajkowe życie, w którym niczego im nie brakuje. 

Para doczekała się trojga dzieci, ale okupione było to ogromnym dramatem. 

W wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" Aleksandra wyznała, że w ciąży była aż siedmiokrotnie! 

Pierwsze dziecko straciła w wieku 24 lat i był to już siódmy miesiąc ciąży. 

"Dostałam skierowanie do szpitala. Czekałam na USG, które miało potwierdzić poronienie zatrzymane. Przed gabinetem lekarza była kolejka. Do dziś sama sobie współczuje tego siedzenia między kobietami w widocznych ciążach, między parami, które czekają na to, aby na USG poznać płeć dziecka" - wspomina kobieta. 

Reklama

Okazało się, że dziecko nie rozwija się prawidłowo i nie ma szans na przeżycie. Lekarz jednak nie chciał skierować jej na zabieg!

"W trakcie badania lekarz powiedział, że on tam widzie tętno, więc nie może zakwalifikować mnie do zabiegu. Co prawda stwierdził, że 'wygląda to nieciekawie', wszystko było prawie całkowicie odklejone, ale fakt, że serce bije, sprawił, że nie mógł mnie skierować na zabieg. Wypisano mnie do domu i przepisano progesteron. Na szczęście moja lekarka miała tego dnia dyżur. Przyszła do mnie i kolejny raz z bardzo smutną miną wytłumaczyła mi, że z tego nic nie będzie, żebym nie brała żadnych leków, tylko poczekała. Wróciłam do domu. Po dwóch dniach wszystko samo się oczyściło..."  - wyznała. 

Pół roku później doszło do kolejnego poronienia. Lekarz zaproponował, by pochowali dziecko. 

"Zapytano mnie, czy chcę pochować dziecko. Poinformowano mnie też, że przysługuje mi urlop macierzyński i zasiłek, ale w takim wypadku muszą określić płeć, a my - nadać imię" - wspomina. 

Te wszystkie traumatyczne przeżycia sprawiły, że dziś Ola aktywnie włącza się w walkę o prawa kobiet, które mocno ograniczył ostatni wyrok Trybunału Konstytucyjnego! 

***

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy