Reklama
Reklama

Agnieszka Kotulanka: Gwiazdy stanęły na wysokości zadania. Piękny gest dla aktorki!

Gwiazda serialu "Klan" zaczęła powoli wychodzić na prostą. Co prawda za wcześnie jeszcze, by ogłosić zwycięstwo, ale widoczne jest już "światełko w tunelu".

- Agnieszka była u fryzjera, włosy ma ładnie podcięte i świeżo ufarbowane. Idąc ulicą, nie ma już tak przygarbionej sylwetki, dziarsko stawia kroki. To ogromna zmiana w porównaniu z tym, co było - mówi "Dobremu Tygodniowi" jeden z fotoreporterów.

Wygląda na to, że aktorka podjęła walkę z wyniszczającym nałogiem. Wspiera ją w tym córka, Katarzyna Sas-Uhrynowska.

Reklama

Ostatnio panie spędziły cały dzień razem, porządkując mieszkanie na warszawskim Ursynowie.

Relacja matki i córki jest dziś bardzo dobra - ciepła i serdeczna. Ale ostatnie lata nie były łatwe.

Kotulanka przestała pracować, zamknęła się w domu, unikała ludzi.

- Kiedy parę lat temu pani Agnieszka z własnego wyboru przestała grać w "Klanie", jako produkcja podejmowaliśmy wielokrotne próby, żeby nakłonić ją do powrotu - tłumaczy "Dobremu Tygodniowi" scenarzysta, reżyser i producent "Klanu", Paweł Karpiński.

- Jeszcze przez rok od jej zniknięcia staraliśmy się jej pomóc, przekonać do zmiany zdania, jednak nie chciała z nami rozmawiać. Nie przyjmowała scenariuszy, nie mieliśmy żadnego odzewu. Teraz powrót jej bohaterki do serialu nie jest już możliwy - dodaje Karpiński.

Czytaj dalej na następnej stronie...

W święta Bożego Narodzenia Agnieszka Kotulanka postanowiła zacząć wszystko od nowa.

W drodze do trzeźwości kibicują jej także przyjaciele z "Klanu".

- Dobrze jej życzę. Mam nadzieję, że wyjdzie z tego nałogu - mówi "Dobremu Tygodniowi" Laura Łącz.

Jeśli będzie taka potrzeba, koledzy aktorzy są gotowi pokryć koszty leczenia gwiazdy. Chęć finansowego wsparcia już wcześniej deklarowała Agnieszka Dygant.

Jerzy Bończak, który przed laty sam miał podobny problem i wyszedł z nałogu, deklaruje, że chętnie da Kotulance pracę i wyreżyseruje spektakl z jej udziałem.

Za aktorkę kciuki trzyma również Izabela Trojanowska. - Każdemu człowiekowi, gdy ma poważne kłopoty, zdarza się wypić kilka lampek za dużo. Zdarzyło się i mnie, ale mam to już za sobą! Agnieszka jest bardzo silna. Ma taki moment. Przeczekajmy. Może stanie się jakiś cud i wróci do nas - mówi serialowa Monika Ross.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Co ciekawe, pomoc dla Kotulanki deklaruje również produkcja serialu "Klan"!

- Jeśli tylko pani Agnieszka będzie tego chciała, jesteśmy w stanie pomóc jej w sfinansowaniu leczenia. To jest kwestia do rozmów, gdzie i za ile. Musi tylko być gotowość ze strony aktorki. Naprawdę wszyscy życzymy jej powrotu do zdrowia. Spędziliśmy przecież razem przez te lata wiele wspaniałych chwil. Dobrze by było, gdyby udało jej się wyjść z nałogu - mówi "Dobremu Tygodniowi" Paweł Karpiński.

Barbara Bursztynowicz, która przez szacunek dla koleżanki nigdy nie chce komentować jej problemów, w rozmowie z nami oświadczyła: - Jeśli będzie jakaś zorganizowana akcja mająca na celu zebranie funduszy na opłatę ośrodka dla Agnieszki, bez dwóch zdań się w to zaangażuję.

Jednym z lepszych punktów, w którym aktorka mogłaby się leczyć, jest Ośrodek Apostolstwa Trzeźwości w podwarszawskim Zakroczymiu, przy klasztorze kapucynów. Już od pół wieku z sukcesami działa tu Dom Rekolekcyjny, w którym pracują misjonarze propagujący trzeźwość w parafiach w całej Polsce.

Ośrodek współpracuje z najlepszymi specjalistami terapii uzależnień, psychologami i psychiatrami. Organizuje dni skupienia i modlitwy trzeźwiejących alkoholików. Księża bardzo chętnie aktorce pomogą.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Jak wygląda pomoc? - Osoba uzależniona musi sama do nas zadzwonić, albo przyjechać do ośrodka - wyjaśnia duchowny z Ośrodka Apostolstwa Trzeźwości. - Może zgłosić się też przez internet. Na pierwszym spotkaniu porozmawia z jednym z ojców, który poświęci jej maksymalnie dużo czasu i modlitwę. Może zostać na weekend albo wziąć udział w jednym z turnusów terapeutycznych, które trwają od czwartku do niedzieli. Taką osobę wspieramy zarówno rozmową, jak i modlitwą.

Prowadzone są tu zajęcia także dla dzieci i bliskich osób uzależnionych.

W tym roku Agnieszka Kotulanka będzie obchodzić swoje sześćdziesiąte urodziny. Rodzinie i tysiącom fanów, którzy nie mogą się doczekać jej powrotu na ekran, zrobiłaby najwspanialszy prezent, gdyby udało się jej wygrać z chorobą alkoholową. To długa i trudna droga. Dobrzy znajomi aktorki twierdzą, że jest silną osobą. Jeżeli tylko zechce, podejmie świadomą decyzję i będzie konsekwentna.

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Kotulanka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy