Reklama
Reklama

Agata Kulesza przerywa milczenie po rozwodzie! Wstrząsające!

O rozwodzie Agaty Kuleszy i Marcina Figurskiego media dowiedziały się w 2019 roku. 

Stroniąca od błysku fleszy aktorka nie ujawniała żadnych szczegółów związanych z jej życiem prywatnym. 

"Na Żywo" donosiło jednak, że w domu gwiazdy dochodziło do wstrząsających scen. 

To z tego tygodnika dowiedzieliśmy się, że Kulesza i jej rodzina mieli ponoć założoną "niebieską kartę. W pewnym momencie w sieci zaczął udzielać się mąż gwiazdy. 

Mężczyzna odpierał ataki i żalił się, że to on jest "ofiarą molestowania moralnego". 

Kulesza złożyła jednak pozew o rozwód z orzeczeniem o winie męża. Przez cały czas trwania sprawy nie komentowała niczego w mediach. 

Teraz przerwała milczenie i udzieliła wywiadu magazynowi "Twój Styl". Jej słowa poruszają...

Reklama

Kulesza w wywiadzie wyjawiła, jak teraz wygląda jej życie. Przyznaje, że najtrudniejszy czas przeżyła tylko dzięki pomocy przyjaciół! 

"Mieszkam sama, przeważnie mam pustą lodówkę. Przyjaciele czują się u mnie na tyle swobodnie, że albo sami coś sobie robią, albo jest szybka akcja: gotujemy czy zamawiamy? (…) Przyjaciele są ważni w moim życiu. Dzięki nim przetrwałam trudny czas rozwodu. Na pewno były momenty, gdy mieli mnie dość. Jechaliśmy razem na wakacje, ja wciąż przerabiałam sytuację - mówiąc, mówiąc, mówiąc. Założę się, że nieraz uciekali przede mną do lasu, żeby odpocząć" - wyznaje Kulesza. 

Gwiazda opowiedziała też o zmianach, jakie w niej zaszły. Było to jednak możliwe dzięki ciężkiej pracy...

"Pracowałam nad sobą, wiele się o sobie dowiedziałam. Że jestem np. zaskakująco cierpliwa. I że potrafię odpuścić, słuchać siebie i iść za tym. Może dzięki temu udało mi się przejść przez ostatnie trudne doświadczenia z twarzą" - dodała. 

Czy Agata chciałaby się jeszcze zakochać?

"Gdybym szukała drugiej osoby, chciałabym od niej czegoś innego niż wtedy, gdy byłam na etapie wicia gniazda. Swoje już zbudowałam, wypuściłam pisklaka, lata sam. Już śpię spokojnie, choć jeszcze mam w twarzy napięcie" - podsumowała. 

***

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama