Reklama
Reklama

Adam Nawałka nie wstydzi się swojej przeszłości!

Nikt wcześniej nie widział go płaczącego. Po raz pierwszy łzę uronił 11 października 2014 roku po zwycięstwie piłkarskiej reprezentacji Polski nad Niemcami. Drugą - po awansie na Euro 2016 we Francji.

- Nie czuję się królem Władysławem Jagiełło polskiego futbolu - mówi Adam Nawałka.

Był świetnie zapowiadającym się piłkarzem. Już jako chłopiec wierzył w sportowe przeznaczenie - urodził się 23 października, tego samego dnia, co piłkarz wszech czasów Pele i Kazimierz Deyna. Z tym ostatnim zagrał w jednej reprezentacji podczas mistrzostw świata w 1978 roku. Miał wtedy 20 lat.

Reklama

Wychuchany jedynak z Rudawy, małopolskiej wioski, stał się gwiazdą. Mama Anna, kelnerka, i tata Adam, geodeta, chcieli, by miał fach w ręku. Rodzice jakby przeczuwali, że los może się okazać okrutny dla ich syna. On jednak po zdaniu matury nie miał czasu na dalszą naukę - grał w Wiśle Kraków i reprezentacji Polski. Zaledwie 3 lata!

W 1978 roku razem z Marylą Rodowicz, Czesławem Niemenem i Mirosławem Hermaszewskim wyjechał na Światowy Festiwal Młodzieży i Studentów do Hawany. Po powrocie, kilka tygodni bez treningów, organizm się zbuntował. Pojawiły się kontuzje.

- Nie oglądali mnie kibice, tylko lekarze - opowiada Nawałka. - Byłem tak podatny na różne dolegliwości, że czasami kładłem się do łóżka zdrowy, a wstawałem kontuzjowany!

Do tego doszedł też pech - podczas jazdy spadł z konia. Dzięki żmudnej rehabilitacji wracał na boisko, ale już nigdy do dawnej formy. Wiecznie kontuzjowany zaczął popadać w depresję.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Wtedy pomógł mu Jan Zając, brat mamy, dominikanin, od 30 lat pracujący we Włoszech. Selekcjoner wiele tygodni spędził w Rzymie.

- Dziś dla niego wszystko, co włoskie, jest najlepsze - śmieje się Zbigniew Boniek, od lat mieszkający w stolicy Włoch. Jednak przyszłość nie klarowała się wyłącznie w kolorowych barwach.

Z życiowego zakrętu pomogła mu wyjść narzeczona. Pobrali się po ośmiu latach znajomości.

- Nigdy się nie kłóciliśmy - zdradza Katarzyna Nawałka (56 l.). Poznali się w 1975 roku. On zakochał się bez pamięci w 16-letniej wówczas Kasi, pięknej szatynce z warkoczami, koszykarce Wisły Kraków. Uchodzili za najpiękniejszą parę w Krakowie.

Okazali się sobie przeznaczeni, bo małżeństwem są do dziś. Od ślubu minęły właśnie 32 lata. To za namową żony w 1985 roku Adam wyjechał do USA. Tam pracował m.in. przy wycinaniu drzew.

Trochę zarobił i nauczył się angielskiego. Gdy wrócił do kraju w 1989 roku, próbował różnych zajęć. Handlował samochodami, kosmetykami, pomagał żonie prowadzić sklep z odzieżą. W wolnych chwilach obserwował jednak treningi piłkarzy i wyjeżdżał na staże do klubów sportowych.

Tak w 1995 roku został absolwentem szkoły trenerów przy Polskim Związku Piłki Nożnej. Po cichu jednak marzył o prowadzeniu reprezentacji. Marzenia spełnił jego wieloletni przyjaciel Zbigniew Boniek, obecny prezes PZPN.

Najpierw otrzymał zgodę żony, która dziś już przyzwyczaiła się do częstych nieobecności męża. Gdy Adam zjawia się w domu, podaje Kasi jajecznicę do łóżka i jest przykładnym mężem.

Ze względu na to, że są bezdzietni, mają więcej czasu na życie zawodowe. Ona pracuje w firmie produkującej odzież i prowadzi zajęcia aerobiku. On - jest pechowym piłkarzem, ale szczęśliwym trenerem!

Nie przegap ważnych wydarzeń sportowych w ten weekend

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Adam Nawałka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy