Reklama
Reklama

Żuławski oskarża matkę Rosati!

Jego zdaniem Teresa Rosati jest opętana chorym pragnieniem zrobienia z córki gwiazdy.

68-letni reżyser Andrzej Żuławski przerywa w dzisiejszym "Fakcie" milczenie na temat swojego rzekomego związku z Weroniką Rosati (24 l.). Tak jak przypuszczaliśmy, sprawa robi się coraz bardziej niesmaczna.

Przede wszystkim, Żuławski stanowczo zaprzecza, jakoby miał być przyjacielem rodziny Rosati - o Dariuszu i Teresie wypowiada się bardzo niepochlebnie:

"Nie rozumiem sformułowania, które pojawiło się w publikacjach, o tym, że jestem rzekomo przyjacielem rodziny, który dopuścił się potwornej zdrady. Ja tych ludzi w ogóle nie znam. Panią Teresę Rosati widziałem raz i trwało to 5 minut. Bardzo nieprzyjemnych" - mówi w wywiadzie.

Reklama

Na pytanie, czy pomaga Weronice w karierze, oświadcza zdecydowanie: "Jest to niemożliwe, żeby pomóc jej w karierze, ponieważ to jest osoba, która robi wszystko dokładnie odwrotnie, niż powinna. Jakie pomaganie?! Jaki przyjaciel rodziny?!".

Widać wyraźnie, że reżyser chce definitywnie odciąć się od tej dziwnej rodzinki. Padają też mocne słowa pod adresem pani Teresy: "Nie chcę tego komentować, ale powiem kilka rzeczy, a wy je sobie złóżcie do kupy. Był kiedyś taki włoski film Bellissima o matce, która z powodu jakiejś zupełnie obłąkanej, patologicznej miłości robi wszystko, co w jej mocy, żeby córka zrobiła karierę, stała się słynna i zaistniała w świecie. I z jednej strony jej się to udaje, ale z drugiej strony niszczy jej duszę, serce. A potem niszczy ją samą...".

Oj, chyba będzie sprawa w sądzie.

Zastanawiające, że Żuławski, spytany wprost, co go łączy z Weroniką, nie podaje ŻADNEGO konkretu: "Mam się przed panem spowiadać?! Mówię panu, gdzie jest nieprawda. Jeżeli pan uważa rodzinę Rosati za źródło, to to jest bardzo brudne źródło".

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Weronika Rosati | Andrzej Żuławski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy