Reklama
Reklama

Żona Bartosza Żukowskiego: Nadal nie płaci alimentów na córkę. Kary nie uniknie!

Znany z roli Waldusia w serialu "Świat według Kiepskich" Bartosz Żukowski (43 l.) powinien co miesiąc wpłacać na konto żony alimenty na 9-letnią córkę. Aktor twierdzi jednak, że nie ma pieniędzy.

W listopadzie 2015 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe ustalił, że na konto żony Ewy Coll Żukowski powinien co miesiąc wpłacać 2,5 tys. złotych. Z czasem kwota podwyższona została do 3 tys. złotych.

Artysta od razu zapowiedział, że nie zamierza przekazywać żonie pieniędzy, bo woli w inny sposób ponosić koszty utrzymania Poli.

"Kupuję jej ubrania, opłacam szkołę i zabieram do dentysty. Co miesiąc wydaję 6 tys. złotych" - szacował.

Dziś kobieta domaga się 20 tys. złotych zaległych alimentów. Aktor utrzymuje jednak, że nie ma pieniędzy.

Reklama

"Mąż twierdzi, że na wszystkich kontach bankowych ma zajęcia komornicze i nie może płacić trzech tysięcy miesięcznie na córkę. A zarazem mówi w sądzie, że wydaje tysiące złotych na dentystę i ubrania dla niej" - żali się małżonka Bartosza Żukowskiego w rozmowie z "Twoim Imperium".

Twierdzi, że aktor zadłużył wspólne mieszkanie, nie płaci za czynsz i media. Zalega też z ratami na samochód. Po pieniądze wierzyciele pukają więc do niej.

"Już trzeci komornik ściąga z mojej pensji połowę za jego długi. Mąż ukrywa dochody, gra na zwłokę, ale kary za niepłacenie alimentów nie uniknie" - zapowiada żona Ewa.

Będę walczył

To nie jedyna sprawa sądowa z udziałem pary. Od trzech lat w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Pragi-Południe toczy się postępowanie o sprawowanie opieki nad nieletnią Polą.

"Będę walczył. Nie spocznę, aż nie dostanę całej opieki nad Polą" - zapewniał już dwa lata temu aktor, któremu nie podobało się, że żona układa sobie życie u boku Kostka Yoriadisa, byłego partnera Kasi Kowalskiej, który w 2015 r. został pozbawiony praw rodzicielskich do córki Aleksandry.

Od 2016 r. aktor regularnie zgłasza do sądu coraz to nowe wnioski blokujące przebieg sprawy rozwodowej z Ewą - w 2018 roku zażądał zmiany sędziego prowadzącego rozprawę. Jako powód podał fakt, że jego żona pochodzi z tej samej miejscowości, co sędzia i w związku z tym może być stronniczy.

Wniosek odrzucono. Końca wojny nie widać...

***


Zobacz więcej materiałów:

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy