Reklama
Reklama

Ziemiec źle znosi upały

Poparzony dziennikarz, Krzysztof Ziemiec z upałami walczy za pomocą specjalnego silikonowego kombinezonu. Niestety, noszenie go nie jest przyjemne. "To straszna męczarnia" - wyznaje. Czeka, aż skończy się lato i przyjdą chłodniejsze dni.

42-letni były dziennikarz telewizji Puls od roku poddaje się intensywnej rehabilitacji po wypadku, jakiemu uległ w czerwcu ubiegłego roku. Próbując ugasić pożar w mieszkaniu, dotkliwie się poparzył. Przeżył najprawdopodobniej tylko dzięki temu, że nie miał na sobie łatwopalnego ubrania. Po wakacjach czeka go kolejna operacja.

"Lekarz ostatnio stwierdził, że może nadgarstki i dłonie same się już nie naprawią i będzie trzeba użyć skalpela. Tak się przeraziłem, że nawet się nie dopytałem, jak to będzie wyglądało i czy bardzo będzie bolało" - mówił niedawno na łamach jednego z tabloidów.

Reklama

Z letnim słońcem walczy za pomocą specjalnego kombinezonu, co, jak sam podkreśla, jest bardzo uciążliwe. "Czuję się, jakbym był w worku foliowym" - mówi "Super Expressowi", i dodaje, że w upalne dni najchętniej schowałby się w zimnej piwnicy.

Nie istnieją dla niego wakacje na plaży - nawet gdyby nie odczuwał już bólu, "wstydziłby się wyjść bez koszulki, ze względu na blizny, które nadal są widoczne".

"Byłoby mi głupio" - mówi.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Ziemiec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy