Reklama
Reklama

Żałuje, że zrobiła sobie tatuaż

Helen Mirren (64 l.), znana m.in. z filmu "Królowa", wyznała, że nie znosi tatuażu, który zrobiła sobie jako nastolatka. - Byłam wtedy bardzo, bardzo pijana - powiedziała.

Aktorka na lewej dłoni ma wytatuowany tajemniczy znak. Jak sama przyznaje, nie jest z tego faktu szczególnie zadowolona...

- To było bardzo dawno temu, kiedy tatuowali się tylko marynarze i więźniowie. Ja zdecydowałam się na tatuaż, ponieważ była to wtedy najbardziej szokująca rzecz, na którą było mnie stać - wyznała w programie "GMTV".

Mirren nie krytykuje natomiast hollywoodzkich gwiazd za to, że korzystają z usług chirurgów plastycznych...

- Ktoś mówi sobie: "Nie chcę już więcej patrzeć na tę twarz", i ja to doskonale rozumiem. Myślę, że ludzie powinni mieć prawo robić to, co ich uszczęśliwia. Sama jednak nie zamierza iść pod nóż.

Reklama
PAP/pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy