Reklama
Reklama

Zakopali topór wojenny

Rok temu ostre słowa, dziś ostre sceny erotyczne, czyli o tym, jak Anna Przybylska i Michał Żebrowski przeszli od nienawiści do... przyjaźni. Zdradzamy kulisy!

Michał Żebrowski nigdy nie ukrywał, że ma nieco protekcjonalny stosunek do gwiazd telenowel bez dyplomu szkoły teatralnej. Dyrektor Teatru 6. Piętro uważał, że są gorzej przygotowane do zawodu."Nie poradzą sobie z Szekspirem, ale, tak jak Anna Przybylska, są piękne, seksowne i gdy pojawią się na billboardzie, robi się miło" - mówił w wywiadzie. "Niech każdy robi to, co potrafi" - dodał.

Ta wypowiedź bardzo nie spodobała się Ani Przybylskiej. "Nie znam faceta, ale jak przeczytałam cały wywiad, w którym opluwa swoje środowisko, to ręce mi opadły" - przyznała.

Reklama

"Kompleksy, po prostu kompleksy... On jest chyba jedyną osobą w branży, która ma problem w aktorami bez szkoły..." - ostro skomentowała słowa Michała.

Wydawałoby się, że po takiej wymianie złośliwości na gruncie zawodowym ta para będzie się unikać jak ognia. Tymczasem, jak udało się dowiedzieć "Na żywo", Przybylska i Żebrowski właśnie zagrali razem w filmie!

Zaangażowanie Ani do obrazu pt. "Sęp" w rezyserii Eugeniusza Korina było podobno pomysłem Michała. Aktorzy grają... kochanków i bardzo sobie cenią wspólną pracę. "Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona i zachwycona pracą z Michałem" - mówi Ania. Żebrowski na pytanie, jak dogaduje się z Przybylską na planie, odpowiada: "Rozkosznie". Współpraca układa się tak dobrze, że Żebrowski zastanawia się nawet nad zatrudnieniem Ani do swojego teatru.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Przybylska | Michał Żebrowski | konflikt | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy