Reklama
Reklama

Wyszła za niego trzy miesiące po rozwodzie. Miłość przetrwała nawet skandal

Hanna i Antoni Gucwińscy przez lata występowali w Telewizji Polskiej. Ich program przyrodniczy był uwielbiany przez spore grono odbiorców, lecz wszystko skończyło się po wielkim skandalu. Pomimo wspólnych problemów, przeżyli razem szczęśliwe 60 lat.

Antoni i Hanna Gucwińscy - miłość do zwierząt przerodziła się w uczucie na lata

Hanna i Antoni poznali się na początku lat 60. W momencie spotkania obydwoje byli już doświadczeni przez los. Ona miała wówczas za sobą dwa nieudane małżeństwa. Z pierwszym mężem - Mieczysławem - szybko się rozstała, ponieważ czas zweryfikował siłę ich uczucia. Z kolejnym ukochanym Hanna wzięła ślub kościelny, ale szybko uświadomiła sobie, jak wielki błąd popełniła. Związkowi nie służyła duża odległość, oddzielająca od siebie małżonków, oraz brak wspólnych zainteresowań.

Na szczęście później na drodze zootechniczki stanął Antoni i radość powróciła do jej życia. Prezenter miał podobne zainteresowania i pasował do niej jak ulał. W maju 1962 r., w niespełna trzy miesiące po rozwodzie, 30-letnia wówczas Hanna wyszła za Antoniego Gucwińskiego.

Reklama

Antonii otrzymał posadę dyrektora wrocławskiego ZOO w 1966 roku. Swoją wiedzą dzielił się z odbiorcami dzięki publikowanym artykułom i książkom. Jego doświadczenie spotkało się z uznaniem ze strony TVP. Stacja wpadła bowiem na pomysł stworzenia formatu, który będzie przybliżał ludziom świat przyrody. Tak powstało "Z kamerą wśród zwierząt", które zagościło na antenie na kolejne 30 lat.

"Nagrywanie tego programu było bardzo trudne, bo żony i mnie nikt wcześniej telewizji nie uczył. A poza tym przy dzikich zwierzętach najlepiej być samemu. A tymczasem do nakręcenia takiego programu potrzebna była ekipa: kamerzysta, oświetleniowiec, dźwiękowiec. Zwierzęta się bały, musiały się oswoić z obcymi ludźmi. Musieliśmy zmienić sposób myślenia, jaki panował w TV. To kamera musiała się dostosowywać do zwierzęcia, a nie na odwrót" - tłumaczył po latach Gucwiński w Gazecie Wrocławskiej.

Kariera Gucwińskiego zakończyła się w atmosferze skandalu

Cała renoma Gucwińskiego legła w gruzach po tym, jak w 2006 roku ujawniono zaniedbania, których miał dopuszczać się we wrocławskim ZOO, którym zarządzał. Weterynarz został oskarżony o dopuszczenie się zaniedbań względem niedźwiedzia brunatnego o imieniu Mago, który przez 9 lat mieszkał w betonowym bunkrze. Sprawą zainteresowały się media i temat szybko trafił na pierwsze strony gazet. Jak podawała wówczas "Gazeta Wyborcza", zwierzę przebywało "bez światła, wybiegu i możliwości przebywania w naturalnych dla niego pozycjach". 

Sprawa szybko trafiła do sądu i zootechnik usłyszał wyrok. Ostatecznie jednak odstąpiono od niego i ukarano go grzywną w wysokości 1000 złotych rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Po tym wydarzeniu utracił również dotychczasowe stanowisko i usunął się w cień. Nie utracił jednak miłości do zwierząt. 

Antoni Gucwiński zmarł 8 grudnia 2021. Wieści o odejściu jego ukochanej żony obiegły media zaledwie wczoraj. W chwili śmierci Hanna Gucwińska miała 91 lat. 

Zobacz też:

Zmarł Antoni Gucwiński - wieloletni dyrektor ZOO we Wrocławiu

Dagmara Kaźmierska pozuje na prywatnym jachcie. Oto kto jej towarzyszył!

Sandra Kubicka pracuje fizycznie: "Pakuję swój produkt, w swoje pudełko!"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Antoni Gucwiński | Hanna Gucwińska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama