Reklama
Reklama

Wojciech Łuszczykiewicz ostro o Katarzynie Skrzyneckiej!

Katarzyna Skrzynecka (44 l.) wzięła w obronę swoją koleżankę, Joannę L. Muzyk Wojciech Łuszczykiewicz (35 l.) ostro ją za to skrytykował!

Wciąż nie milkną echa wydarzenia, którego główną bohaterką stała się Joanna L.

Aktorka w poniedziałek, 1 września, spowodowała wypadek. Badanie wykazało, że miała w organizmie 1,2 promila alkoholu.

Dzień później wydała oświadczenie, w którym przyznała się do winy i przeprosiła za zaistniałą sytuację.

Podczas gdy wiele znanych osób skrytykowało jej zachowanie, nieoczekiwanie w obronie koleżanki stanęła Katarzyna Skrzynecka.

Tłumaczyła m.in., że "90 procent z nas miało w życiu setki takich sytuacji".

Reklama

Jej wypowiedź w ostrych słowach skomentował na swoim Facebooku wokalista zespołu Video, Wojciech Łuszczykiewicz.

"Pani Katarzyno Skrzynecka. Zapewne nie czyta Pani mojego FB, ale mam nadzieję, że znajomi doniosą.
Słucham właśnie Pani bełkotu na temat pani Liszowskiej i nie mogę uwierzyć, że była Pani w stanie wyartykułować tak zatrważające bzdury. 1,2 promila o 10 rano (jeśli to prawda) nie oznacza, że Pani Psiapsiółka wypiła lampkę wina, przegryzła cukierkiem z advocatem i kilka godzin pózniej wsiadła nieświadoma do auta. 1,2 promila o 10 rano oznacza, że prawdopodobnie łoiła do późna w nocy i miała rano nadzieję, że uda się jej dotoczyć na miejsce. Zaznaczam "prawdopodobnie", gdyż nie mam dowodów, że nie zjadła np. 12 kilogramów tych słodyczy. Kto ich nie lubi...

Podobno 90% z nas miało tysiące takich sytuacji. Po pierwsze: nie z nas, tylko z Was. Z Was, celebrytów w pełni tego słowa znaczeniu, czujących się bezkarnie tylko dlatego, że raz na jakiś czas pojawiacie się w telewizorach. Bez jaj: job jak każdy inny. To naprawdę nic nadzwyczajnego. Po drugie: dorośli ludzie powinni umieć posługiwać się mózgiem przynajmniej w stopniu średnio zaawansowanym. Mam kolegów w zespole, którzy potrafią wypić i wannę alkoholu jeśli zechcą. Też nic nadzwyczajnego, większość ludzi potrafi. Ale są na tyle rozgarnięci, że jeśli coś pili, a mają prowadzić, pierwszą rzeczą po którą sięgają na drugi dzień jest alkomat. Za każdym razem.

Pani Katarzyno: nie chcę na ulicy, po której moja córka może właśnie iść do szkoły, koleżanki albo sklepu, widzieć pijaczyn za kółkiem. Mam nadzieję, że zdążą zabić się sami, zanim zabiją kogoś innego. Dla mnie to zwykli kretyni i bandyci w jednym. Kolejność inwektyw dowolna.

Mam nadzieję, że ktoś w końcu przeforsuje prostą ustawę: złapani na podwójnym gazie, tracą auto i prawo jazdy dożywotnio. Może pomoże. Chociaż czytając/słuchając Pani, broniącej swojej "nieświadomej i niewinnej" kumpeli z pracy - wątpię.

Jakim cudem mówiła to Pani na trzeźwo? Nie wiem.
No chyba, że..." - napisał.

Zgadzacie się z nim?


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Skrzynecka | Wojtek Łuszczykiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy