Reklama
Reklama

Wodecki pochwalił się wysokością emerytury

Zbigniew Wodecki (63 l.), jak wielu polskich artystów, pobiera skandalicznie niską emeryturę. Na szczęście nadal cieszy się dużą popularnością i ma szansę sporo dorobić.

Wokalista udzielił wywiadu "Dużemu Formatowi", w którym pożalił się na obecną sytuację w Polsce. Jego zdaniem nie szanuje się dzisiaj ludzi starszych. Najchętniej by ich zagazowano!

"Państwo powinno dbać o swoich obywateli, jeśli płacą podatki i pracują" - uważa Wodecki. "To, co się dzieje z naszymi emeryturami, to jest Trzeci Świat. Żeby starsi ludzie nie mieli co do gęby włożyć po czterech dniach od emerytury, bo muszą zapłacić za światło?" - zżyma się.

Wysokość jego świadczeń również nie robi wrażenia. Wodecki jest jednak w lepszej sytuacji, niż większość ludzi w jego wieku - nadal gra koncerty, co daje mu spore zyski.

Reklama

Pytany o kwotę, mówi wprost: "Koło 1,4 tys. zł., i tak dużo, bo w radio pracowałem. Ale już moja siostra, która pracowała w teatrze muzycznym, ma mniej. Socjal u nas słaby. Nie wiem, skąd pretensje do tego gościa, co kiedyś powiedział, że Polska to dziki kraj. To jest dziki kraj" - mówi Wodecki.

Artysta uważa, że w tak biednym kraju, jakim jest Polska, utrzymywanie 460 posłów jest absurdem. Tym bardziej że siedzą oni głównie w telewizji i nie mają kiedy pracować. Powinien istnieć system prezydencki, jak w Ameryce, gdzie jeden człowiek ma władzę i za wszystko odpowiada.

Wodecki zaczyna rozumieć anarchistów, przepowiada również wzrost popularności grup nacjonalistycznych. "Przecież coś z tym trzeba zrobić, nie wiem co, chyba rewolucję" - kończy.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Zbigniew Wodecki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy