Reklama
Reklama

Wiktor Zborowski dalej nie może pogodzić się ze śmiercią przyjaciela

Jerzy Kamas (†77 l.) i Wiktor Zborowski (64 l.) byli sobie bardzo bliscy. Zaprzyjaźnili się i wspierali w wielu życiowych sytuacjach. Teraz aktor tęskni za swoim starszym kolegą.

Taka przyjaźń to rzadkość. Zwłaszcza wśród aktorów, bo w tym środowisku duch zawodowej rywalizacji czasem przeradza się w zawiść.  

Ale między Jerzym Kamasem i Wiktorem Zborowskim tak nie było.  

Obaj panowie nawzajem doceniali swoje osiągnięcia i szanowali dorobek. Jednak przede wszystkim cenili siebie za to, kim byli jako ludzie.  

- Jurek był wielkim aktorem, ale także przeuroczym kolegą i fantastycznym kumplem. Bardzo trudno jest mi pogodzić się z tą śmiercią. Od sierpnia nie ma dnia, żebym nie wspominał przyjaciela: dżentelmena, który umiał zachować spokój w każdej sytuacji. - podkreśla Wiktor Zborowski.  

Reklama

Poznali się na planie serialu "Lalka", w którym Jerzy Kamas grał główną rolę. 

Wiktor był wówczas na początku drogi zawodowej. 

Z podziwem patrzył na starszego kolegę, ujmującego nie tylko profesjonalizmem, ale także ciepłem i otwartością.  

Po latach spotkali się w Teatrze Ateneum, w którym obaj grali. Szybko stali się sobie bliscy.  

Wiktor podziwiał Jerzego za to, że potrafił być honorowy w starym, dobrym stylu.  

Wiadomość o nowotworze przyjaciela była dla niego wstrząsem. Kamas przez ostatni rok życia zmagał się z rakiem jelita.  

- Brakuje mi Jurka. Bardzo. Jak mało kogo. Przyjacielu, nigdy Cię nie zapomnę - zapewniał pierwszego listopada aktor na swoim profilu w mediach społecznościowych.

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Wiktor Zborowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy