Reklama
Reklama

Weronika Rosati opublikowała przygnębiający wpis. "To były i są ciężkie dni"

Weronika Rosati (35 l.) jest dumną mamą małej Elizabeth. Niestety, z ojcem dziecka nie ułożyło się jej najlepiej, a na domiar złego aktorka przeżywa niełatwe chwile. Opublikowała przygnębiający wpis.

Weronika Rosati jakiś czas temu postanowiła publicznie opowiedzieć o swojej relacji z Robertem Śmigielskim, który jest ojcem jej córki. Z jej wypowiedzi wynika, że nie układało się między nimi najlepiej. Mówiła, że ortopeda stosował wobec niej przemoc fizyczną i psychiczną. 

"Uderzał wielokrotnie. W twarz, w rękę. Uderzył mnie też, jak byłam w zaawansowanej ciąży, a potem, gdy trzymałam córeczkę na rękach. O przemocy milczałam, ale mniej ze strachu, bardziej ze wstydu. Myślałam: wszyscy powiedzą, że Weronice znów się nie udało, kolejny facet, kolejna porażka! Nie chciałam porażek. Poza tym byłam zakochana, wierzyłam w przemianę. Każda kobieta wierzy, prawda? Tak bardzo chciałam mieć pełną rodzinę dla córki" - wyznawała w rozmowie dla "Wysokich Obcasów". 

Reklama

Śmigielski zareagował i wydał oświadczenie, w którym nakreślił swój punkt widzenia. Jego zdaniem Weronika przedstawiła "wiele nieprawdziwych informacji". Pisaliśmy o tym tutaj

Kością niezgody była też sprawa alimentów i opieki nad córką, lecz ponoć Rosati i Śmigielski zaczęli dochodzić w tej kwestii do porozumienia. Od tego momentu ortopeda widuje się z Elizabeth, lecz nie sam, a w asyście matki dziecka oraz kuratora sądowego. 

Te spotkania chyba nie należą do najprzyjemniejszych i obie strony kosztują niemało nerwów. We wpisie na Instagramie Weronika zdradziła, że ostatni czas nie jest dla niej łatwy. 

"To były i są cieżkie dni, zjetlagowana AF, brak snu, nie powiem że brak stresu, nie przyjemne sytuacje, walka o dobro dziecka- ale żyje, żyje ledwo ale szcześliwa bo jestem mamą cudownej dziewczynki, bo gram a kocham swój zawód, bo mam ekstra bliskich którzy są moim schronieniem. Żyje bo walcze , walcze o siebie, o dziecko, o godność. Godność innych, i trzymajcie za mnie kciuki bo jedyne o czym marze to spokój dla siebie i tych dla których stworzyłam fundacje" [pisownia oryginalna] - napisała. 

W komentarzach mogła wyczytać wiele słów wsparcia. "Weroniko trzymam kciuki, wspieram sercem. Wszystkiego najlepszego każdego dnia" - pisała jedna z internautek.

***
Zobacz więcej materiałów:


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Weronika Rosati
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy