Reklama
Reklama

Weronika Marczuk wraca do afery z agentem Tomkiem! Wstrząsające słowa!

Weronika Marczuk (48 l.) niespodziewanie postanowiła powspominać aferę korupcyjną, w którą została wmieszana przez agenta Tomka. Sprawą ekscytowała się cała Polska...

Była żona Czarka Pazury przed wybuchem afery miała popularność, pracę w telewizji i niezłą pozycję w polskim show-biznesie. 

Afera korupcyjna sprawiła, że niemal z dnia na dzień wszystko straciła. 

Przypomnijmy, że CBA zarzuciło Marczuk przyjęcie łapówki za pomoc w prywatyzacji Wydawnictw Naukowo-Technicznych. 

Według służb Weronika chciała 450 tys. zł za pozytywne załatwienie sprawy. Pierwsze 100 tysięcy miała otrzymać w papierowej torbie od agenta Tomka.

Groziło jej do 8 lat więzienia, ale sąd odmówił jej zatrzymania i zwolnił za kaucją.

Reklama

Jej kariera legła w gruzach. Na wiele lat Weronika zniknęła z mediów. 

Jednak od kilku miesięcy znów się o niej pisze, gdyż w wieku 48 lat po raz pierwszy została mamą. 

Ostatnio Weronika rozmawiała na żywo na Instagramie z Pauliną Biernat. Celebrytka tak szczera nie była dawno. Choć od afery minęło 11 lat, Weronika wciąż mocno to przeżywa. 

"Dziękuję niebiosom, że wtedy nie było Ani, nie wyobrażam sobie, żeby w tamtej sytuacji mieć dziecko, bo przecież dziecko wszystko czuje. Wracając do tamtych czasów, ja wiedziałam, że nic nie zrobiłam. Nie mogłam się poddać, bo agent sobie coś wymyślił. Nie mogłam poddać się tym oszczerstwom i oskarżeniom. Ale z tego złego wynikło coś dobrego. Miałam wtedy ogromne wsparcie ze strony ludzi. W tej całej sytuacji, 99 proc. ludzi których znam i mnóstwo ludzi których nie znam, mnie wsparło. To są tysiące ludzi, którzy do mnie pisali, zagadywali" - wyznała Marczuk.

Jej życie zamieniło się w piekło. Weronika bała się nawet wychodzić z domu...

"Ja wtedy jak szłam do sklepu, to byłam przerażona. Zakładałam czarne okulary, na głowę wkładałam kapelusz, żeby nikt mnie nie rozpoznał, bo wtedy jeździli za mną agenci, paparazzi mnie fotografowali" - wspomina. 

Celebrytka przyznaje, że nic gorszego w życiu jej się nie przytrafiło. 

"Ta cała wydumana afera była najgorszą rzeczą, jaka mnie w życiu spotkała. Bardzo trudno było mi się po tym podnieść i nie ukrywam, że po dziś dzień nie odbudowałam tego, co straciłam i nigdy już nie odbuduję" - ubolewa.

A przypomnijmy, że przed aferą Weronika miała trzy programy w telewizji, świetnie prosperującą firmę i własną kancelarię.

Dziś nie wiadomo, z czego żyje...

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Weronika Marczuk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy