Reklama
Reklama

Walduś Kiepski przejął obowiązki żony. To on prowadzi dom!

Bartosz Żukowski (39 l.), aktor znany z serialu "Świat według Kiepskich", prywatnie w niczym nie przypomina niefrasobliwego Waldusia. Jest oddanym mężem i ojcem 5-letniej Poli.

Ewa, małżonka aktora, specjalistka od prawa międzynarodowego, często podróżuje służbowo. Bartosz przejął więc prowadzenie domu i większość rodzicielskich obowiązków.

- Tyle dzieje się teraz na świecie, żona ma dużo pracy, nie chciałem, żeby z czegoś musiała rezygnować. W moim zawodzie łatwiej tak ułożyć zajęcia, żeby mieć czas dla domu i dziecka. Wszystko staram się robić wspólnie z córką, nawet pieczemy razem babeczki na przyjazd Ewy - opowiada magazynowi "Na Żywo".

Ekipa pracująca przy produkcji "Kiepskich" przyzwyczaiła się już, że Pola czasem towarzyszy tacie w pracy. Choć ma dopiero 5 lat, spisuje się znakomicie.

Reklama

- Kiedy słyszy komunikat "cisza na planie", zachowuje się jak myszka - opowiada Żukowski.

Bywa, że wieczorami towarzyszy ojcu także w teatrze i grzecznie czeka na niego w kulisach. Choć żona przykazuje, żeby aktor nie zabierał córki do aeroklubu, gdzie ujarzmia różne samoloty, Bartek przyznaje, że nie zawsze jest w tej kwestii posłuszny. - Ale o tym cicho sza! - śmieje się.

Para poznała się w jednej z nieistniejących już restauracji. Kiedy Ewa weszła do lokalu, trudno było jej nie zauważyć. Wszyscy mężczyźni na nią patrzyli.

- Pamiętam nawet, jak była ubrana, miała też taką zabawną torebkę z futra - wspomina aktor.

- Chyba także wpadłem jej w oko, bo pozwoliła się odwieźć do domu. Niebawem bez wahania pojechałem z nią na placówkę do Niemiec, choć musiałem kilka razy w tygodniu latać do Polski, a to na plan, a to do teatru. Choć zdarza się, że zapomnę o urodzinach albo imieninach Ewy, czy też naszej rocznicy ślubu, to mam nadzieję, że ona wie, że jest kobietą, która mi imponuje, inspiruje mnie, zaskakuje, z którą nigdy się nie nudzę - deklaruje.

Znajomi pary uważają, że tych dwoje odnalazło się jak w korcu maku. Bartek - inteligentny, wrażliwy, nieśmiały, co czasem próbuje maskować głośnym żartem. Najlepiej czuje się we własnym domu. Nie lubi bywać na salonach, za co żona obrzuca go czasem czułym epitetem "mruk".

- On faktycznie nie znosi błysków fleszy i poklepywania po plecach natrętnych fanów, dla których jest Waldusiem - mówi znajomy.

Bartosz wierzy, że dane mu będzie zerwać z obecnym emploi. Dostanie rolę prawnika, lekarza albo amanta i udowodni, że jest dobrym aktorem, który udźwignie każde zadanie. 

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Bartosz Żukowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy