W domu Villas urządzano libacje!
Na jaw wyszły kolejne szokujące fakty na temat tego, co działo się w domu artystki w Lewinie Kłodzkim.
Dziennikarka programu "Uwaga!", Dorota Pawlak, która sprawą Violetty Villas zajmuje się od dawna, w "Dzień Dobry TVN" zdradziła nowe szczegóły, dotyczące tego, jak wyglądały ostatnie dni diwy.
Przyznała między innymi, że z zebranych przez nią informacji wynika, iż przed śmiercią gwiazdy w jej domu mieszkańcy Lewina urządzali... alkoholowe libacje. Dodała, że w momencie, kiedy opiekunka Villas, Elżbieta Budzyńska, dzwoniła na pogotowie, również była pijana.
Pawlak udało się też ustalić, że Violetta Villas najprawdopodobniej zmarła znacznie wcześniej niż to ujawniono. Dziennikarka potwierdza, że w związku ze złamaną nogą i problemami z oddychaniem diwa umierała w wielkich cierpieniach.
Śledztwo zatem trwa nadal. Ze względu na wiele niejasności wciąż zlecane są nowe czynności, m.in. wizja lokalna z udziałem Budzyńskiej. Pawlak twierdzi, że trwa to tak długo przez nieudolność prokuratury, która w odpowiednim czasie nie zabezpieczyła domu jak należy - uważa, że od tamtej pory wiele kluczowych śladów mogło już zostać zatartych.