Reklama
Reklama

Uniatowski gęsto się tłumaczy. Internauci nie mieli dla niego litości

Sławek Uniatowski zaskoczył swoich fanów komentarzem, który zamieścił w sieci tuż po tragedii, do której doszło w Nowym Jorku. Gwiazdor udostępnił w sieci artykuł opisujący całe zdarzenie i otwarcie skrytykował twórczość Beyoncé i innych gwiazd światowego formatu. Szybko zrozumiał swój błąd, gdy w sieci wybuchła afera, a fani wyszli z kontratakiem. Przyszedł czas na przeprosiny.

Słowa Uniatowskiego wywołały aferę. Tak skomentował katastrofę

W minioną sobotę w Nowym Jorku doszło do przerażającej sceny. Tancerz i choreograf O'Shae Sibley został zaatakowany, gdy nagrywał, jak tańczy ze znajomymi do utworu Beyoncé na stacji benzynowej na nowojorskim Brooklynie. W wyniku odniesionych obrażeń mężczyzna zmarł. Sławek Uniatowski postanowił odnieść się do całej sprawy na forum publicznym. 

Jego słowa zszokowały internautów. W obliczu tragedii, nie mógł powstrzymać się od zgryźliwych komentarzy.

Reklama

"I ja też nie ręczę za siebie! Nie znoszę tej pani, Rihanny i kilku takich" - napisał gwiazdor.

W swoim wpisie zwrócił się także do fanów, którym polecił słuchanie lepszej muzyki. Wskazał im nawet swoje typy. Wyznał przy okazji, jaki ma problem z twórczością Beyoncé i innych zagranicznych gwiazd. "Nie wiem, o czym wyją. A chciałbym, stąd moje podenerwowanie. PS. Posłuchajcie lepiej Arethy Franklin" — napisał.

Uniatowski naraził się fanom. Został ostro skrytykowany

Story opublikowane przez wokalistę nie przeszło bez echa. Fani wytknęli Sławkowi Unitowskiemu, że jego umiejętności wokalne nie dorównują zdolnościom tych, których krytykuje.

"Beyoncé to ty do pięt nie sięgasz",

"Nie wiem, co tam wyjesz. Idę posłuchać Beyoncé i Rihanny" - komentowali rozdrażnieni internauci.

Uniatowski tłumaczy się z zaskakującego wpisu. Afera odbiła się echem w mediach

Media szybko zaczęły dociekać, co właściwie skłoniło artystę do zamieszczenia takiego wpisu. Szybko wyszło na jaw, że gwiazdor popełnił błąd, za który musiał słono zapłacić. Po wszystkim Uniatowski poszedł jednak po rozum do głowy i zdobył się na przeprosiny.

"Była to prywatna relacja, która dotyczyła moich wcześniejszych muzycznych publikacji. Miała trafić do kilku osób" - wyjawił w rozmowie z Plejadą.

Publicznie wyjaśnił również, jakie właściwie jest jego stanowisko w całej sprawie. "Moje słowa zostały nadinterpretowane. Nie jestem fanem Beyoncé, ale absolutnie nie umniejszam tragedii, która spotkała tego biednego człowieka. Osoby znające mnie bliżej wiedzą, że jestem osobą wyjątkowo otwartą i tolerancyjną. Nie chciałem nikogo urazić, jeśli jednak tak się stało, bardzo przepraszam" — przekazał Sławek Uniatowski.

Zobacz też:

Sławek Uniatowski na wakacjach z synem. "Plotkowali, że jest z synem Rodowicz, a tu takie zaskoczenie"

Sławek Uniatowski przez "wybryk" Barbary Kurdej-Szatan stracił pracę w TVP!

Agnieszka Kaczorowska uwiedzie Sławka Uniatowskiego?!

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Sławek Uniatowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama