Reklama
Reklama

Tomasz Stockinger o Agnieszce Kotulance: To się działo przez tyle lat na naszych oczach

Tomasz Stockinger (65 l.) udzielił wywiadu, w którym wypowiedział się na temat zmarłej trzy lata temu Agnieszki Kotulanki. Aktor był niezwykle szczery…

Od śmierci Agnieszki Kotulanki minęło już trzy lata. Aktorka zmarła 20 lutego 2018 roku.

Ostatnie lata jej życia były dość wstrząsające, o czym wiedzieli wszyscy. Gwiazda "Klanu" zmagała się bowiem z chorobą alkoholową, która powoli ją wyniszczała.

Jej serialowy mąż, Tomasz Stockinger, udzielił właśnie wywiadu "Faktowi", w którym wypowiedział się m.in. na temat jej choroby.

"Te inne kłopoty były poza naszą pracą. Wszyscy o nich wiedzieli, a ona ich nie przezwyciężyła. Wielka szkoda. To się działo przez tyle lat na naszych oczach i ona nie mogła zawrócić z tej drogi" - wyznał.

Reklama

 "No niestety jakiś procent ludzi nie daje rady. I padło też na Agnieszkę. Na tym polega cała groza choroby alkoholowej. To nie są igraszki, to jest choroba śmiertelna i tak się okazało w przypadku Agnieszki. No cóż. Wielki żal pozostał" - przestrzega.

Stockinger został również zapytany, czy produkcja i koledzy z planu starali się jakoś pomóc Agnieszce Kotulance.

Aktor wyznał, że wielokrotnie były rozmowy z nią i lekarzem, wszyscy starali się także przymykać oko na kolejne wpadki, które wynikały z jej niedyspozycji.

W 3. rocznicę śmierci swojej koleżanki Tomasz Stockinger zamierza "zmówić za nią paciorek i pomyśleć o niej".

Nie zamierza jednak odwiedzać jej grobu i nie robił też tego wcześniej, gdyż, jak sam wyznał, jest to miejsce "w jakiś sposób publiczne" i w związku z tym "nie chciałby budzić dodatkowych komentarzy na ten temat".

Aktor nie ma także kontaktu z bliskimi Agnieszki Kotulanki. "Ja byłem kolegą i jestem tylko w naszych wspomnieniach kolegą z pracy. Nic więcej" - podsumowuje.

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Stockinger
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy