Reklama
Reklama

Tomasz Stockinger apeluje: Kotulanko nie pij!

Tomasz Stockinger (58 l.) niespodziewanie wyciąga rękę do swej serialowej żony. Deklaruje, że pomoże jej wyjść z nałogu...

Aktor najwyraźniej przejął się niegatywnymi komentarzami, które pojawiły się po jego niefortunnej wypowiedzi, że lepiej pracuje mu się bez Agnieszki Kotulanki i scenarzyści powinni w końcu coś postanowić, bo przez jej "chorobę" ma o wiele mniej do grania.

Teraz postanowił się zrehabilitować. Na okładce jednego z tabloidów apeluje do Agnieszki: Kotulanko nie pij!

Tomasz zawiadamia, że nie ma do koleżanki już żadnych pretensji, bo rozumie przez co przechodzi...

"Jaki żal? Ja wiem, co to za choroba i wiem też coś na temat alkoholu. Wiem, że nie ma z tym żartów. Za to trzeba ostro się wziąć, ale można, trzeba się na tym skoncentrować i pożegnać się z tym płynem" - oznajmia w rozmowie z portalem Mowimyjak.pl.

Reklama

Dalej serialowy doktor Lubicz stawia nawet diagnozę i szuka przyczyn problemów alkoholowych Kotulanki!

"W przypadku Agnieszki nie jest to sprawa tylko alkoholu, myślę, że alkohol coś jej zastępował. Może źle znosiła, że sama mieszka? Na tematy osobiste nie rozmawiam, ale tak mogę przypuszczać, że ogólnie nie była otoczona przez ciepełko miłości i przyjaźni" - stwierdza.

Na koniec przekonuje, że tęskni za nią i nie chowa do niej żadnej urazy.

"Jak będzie w formie, a mam nadzieję, że będzie, będziemy grać jak za dawnych lat!" - dodaje.

Myślicie, że Kotulanka ucieszy się, jak to przeczyta?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Kotulanka | Tomasz Stockinger
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy